Bernard+
/ 83.22.108.* / 2009-06-18 23:20
Przecież płace wzrosły tylko tam gdzie są silne związki zawodowe, czyli w sferze państwowych przedsiębiorstw stale nierentownych i dotowanych oraz w zakładach budżetowych sprzedających wodę gaz, ciepło i energię elektryczną, bo tam po prostu, co roku podwyższa się płace a potem koszt tej podwyżki przekłada się na wzrost cen paliw energii, wody, ścieków, czynszów, wywozu śmieci itp. dostaw i usług zmonopolizowanych przez wielkie państwowe lub komunalne firmy albo przez sprzedane w ręce prywatnych inwestorów dawne państwowe monopole. To ten sektor zatrudniający około 1 miliona ludzi pasożytujących na pozostałej części pracujących Polaków mimo spadku wydajności powyższa sobie płace. Natomiast w prywatnych przedsiębiorstwach rynkowych mających silną konkurencję płace są od kilku lat o wiele niższe a teraz, gdy molochy monopolu państwowo komunalnego podwyższają ceny powodują tym samym jeszcze dotkliwszy wzrost kosztów odbiorcom rynkowym i powodują utratę płynności finansowej oraz braki środków na wynagrodzenia. Tak to w sytuacji kryzysowej bogaci zdemoralizowani przywilejami stali się jeszcze bogatsi a biedni tracą kiepsko płatną pracę i stają się nędzarzami