chyba że podasz jakiś choć jeden argument za spadkami - ale poważny
Ciekawe jakie ty masz argumenty za wzrostami poza swoim myśleniem życzeniowym bo argumentów za spadkami jest całe multum i podaję je od dawna. Nie udawaj, że ich nie znasz i nie zachowuj się jakbyś był dopiero dwa dni na tym świecie
od dawna podaję tu argumenty za spadkami, kilka przykładów z brzegu
1) strefa euro wchodzi w recesję a główne rynki europejskie są drogie czyli nie mają tego jeszcze w cenach (C/Z dla DAX to 15,6; C/Z dla CAC40 to 16,7)
2) rentowności obligacji PIIGS są na poziomach, które albo wpędziły już w niewypłacalność dane państwo (Grecja, Portugalia, Irlandia) albo doprowadziły je do granicy niewypłacalności (Włochy, Hiszpania)
3) Wciąż wysokie stopy procentowe w Polsce - bessa nigdy nie kończy się przy wysokich stopach procentowych (ani też nie zaczyna się wtedy hossa)
4) Duża presja inflacyjna, horrendalne ceny paliw, benzyna rekordowo po 6 zł, bessa nigdy nie kończy się w takich warunkach - ewidentne przegrzanie i górka cyklu koniunkturalnego
5) Ropa po 111 USD i wysokie ceny surowców, które duszą ewentualne resztki ożywienia - ewidentny symptom górki koniunkturalnej
6) ISM w Polsce w silnym trendzie spadkowym i już poniżej granicy 50 - poprzednie bessy pokazują, że jeszcze długa droga przed nim zanim osiągnie dno. Nigdy jeszcze w Polsce bessa nie skończyła się od razu po tym gdy ISM zawrócił z obszaru powyżej 50 i wszedł w nowy silny trend spadkowy
7) PMI we Francji i Niemczech i w ogóle w strefie euro też już poniżej 50 co pokazuje, że tam też już trwa kurczenie się gospodarki
8) Indeks cenowy szerokiego rynku nie rośnie, SWIG80 niedawno przebił dołki roczne (obecne odbicie na nim jest mizerne i czysto korekcyjne). Indeks cenowy szerokiego rynku też niedawno przebił dołki z sierpnia i września. Bez szerokiego rynku nie może być hossy
9) S&P500 wrócił na 1300 pkt na najniższych obrotach od 4 lat (za TV Bloomberg). Tak wyglądają rajdy byka w bessie a nie trwała hossa
10) Teza o ożywieniu w USA jest oparta na kiepskich podstawach. "Poprawa" na rynku pracy to chyba jakiś żart. Po pierwsze realne bezrobocie w USA wynosi 15% i "spadek" bezrobocia oparty na tym, że coraz więcej osób wypada ze statystyk jest czystą manipulacją. Po drugie, bezrobocie jest wskaźnikiem mocno opóźnionym i ostatnie reaguje na zmiany koniunktury gospodarczej. Więc nawet jeśli jest poprawa na rynku pracy w USA, to jest to spóźniony efekt ożywienia, które trwało jeszcze w zeszłym roku
11) USA też wpadnie niedługo w recesję, tak pokazują wskaźniki ECRI Institute Achutana nie pomyliły się w tej kwestii nigdy od 50 lat
Conference Board Ratio Coincidental Lagging Index też pokazuje, że USA już powoli wchodzi w recesję
http://www.bloomberg.com/quote/RTCL:IND
12) Optymizm na giełdzie w USA jest najwyższy od 6 lat a to zawsze jest oznaką górek. VIX też pokazuje zero strachu no i zlecenia krótkiej sprzedaży są najniższe od 9 miesięcy
No a teraz ty pokaż argumenty za wzrostami :))