pieniądze na zakup ziemi rolnej
Mam problem, ponieważ chcę kupić dom na wsi, ale mam konie i musza one gdzieś biegać więc potrzebuję koło tego domu kawałek ziemi (ok. 2-3 ha, plus minus, zależnie od nieruchomości). problem w tym, że żaden bank nie chce skredytować ziemi rolnej, a przecież na tym nie straci, bo tak samo ja będę te pieniądze spłacać jak za dom, a wartość ziemi stale rośnie więc nawet w razie braku spłaty to nie można na tym stracić, szczególnie że ziemia ta jest koło zabudowań (łatwo z tego zrobić działki budowlane). Straciłam już przez to kilka ciekawych nieruchomości,m a niestety nie mam na tyle gotówki żeby sobie to sama sfinansować. moze ktoś dysponuje odpowiednim pomysłem???
EwaKK
/ 83.6.199.* / 2006-08-17 07:29
Udaj się do Nowego Miasta nad rzekę Sona ok.50 km od Warszawy. Gdy przejedziesz mostek skręć w prawo i jedź cały czas prosto., prawie do końca zalewu. Pod samym lasem sa do sprzedania działki. Ich cena na pewno Ci sie spodoba i bez kredytu będziesz mogła ją kupić lub skontaktuj sie ze mna, powiem Ci dokładnie gdzie jest ten skrawek raju na który będzie Cię stać. Lub jeśli jesteś spoza Warszawy poszukaj sama takiej ziemi - warunek bezpośrednio od właściciela!!! Możesz wytargować cene już od 3 zł za metr -max.12 zł. Jeżeli masz konie będzie Cie stac i na ziemie dla nich! zajrzyj na strone www.praedux.pl Jestem tam pracownikiem , znajdziesz numery telefonów. Jestem miłośniczka koni, więc wszystko masz za darmo!
rybka
/ 2006-08-17 13:08
/
Tysiącznik na forum
Dla takich postów warto brac udział w forum :-)
Serdecznie pozdrawiam!
EwaKK
/ 83.6.227.* / 2006-08-19 07:47
Trzymam kciuki byście znaleźli swój Raj!
Ja równiez pozdrawiam!
_jerzy_
/ 217.153.29.* / 2006-08-15 01:04
W jakiej okolicy ? Może coś pomogę..
Kero
/ 2006-07-26 10:30
/
-
Jeśli podchodzi Pani do banku z takimi argumentami jak tutaj to nie badzo się dziwię. To, że nie chcą kredytować ziemi rolnej to też wiem. Ale proszę zobaczyć co Pani pisze.
Chce pani kupić ziemię bo ma Pani konie a za chwilę już Pani chce ją dzielić na działki budowlane - tu kłania się zwyczajna spekulacja ziemią choć wcale nie chcę przez to powiedzieć, że to potępiam. Jednak sama Pani mówi bankowi, że tak naprawdę to cel jest ukryty. Gdybym miał więcej kasy także kupiłbym i to sporo ziemi bo przebicie jest okrutnie pozytywne.
Chyba się nie zrozumieliśmy, ja absolutnie nie mówię w banku, że konie a docelowo działki budowlane :) tam nie ma być absolutnie żadnych domów. Mi chodziło o to jak rozumują banki: bo nie skredytują czegoś co staje isę zabezpieczeniem kredytu, mimo że jakby się zrobiła sytuacja taka że z jakiegoś powodu nie będzie spłaty to sobie BANK może tą ziemię sprzedać za dużo więcej i pokryć wszystkie swoje koszty.
Kredyty hipoteczne - najlepsza oferta: