To nie jest wina żadnego PISu tylko zagmatwanych reguł,rozbuchanej biurokracji i dramatycznie niskich kompetencji urzędników odpowiedzialnych za rozpatrywanie dotacji. Urzędy są niewydolne, nie mają przygotowanej kadry, wciąż panuje kolesiostwo przy przyznawaniu grantów, mentalnie to gleboka komuna, która dobrała się do pieniędzy podatnika Unii Europejskiej. Dolny Śląsk nie jest tu wyjątkiem, równie dramatyczna sytuacja panuje w Wielkopolsce, gdzie na dodatek ustawia się konkursy pod przyjaciół urzedu marszałkowskiego. Za opóźnienia winę ponosi Platforma , która rozwaliła przygotowany przez PIS system i harmonogram, żeby wprowadzić swój własny i swoich ludzi, to zajęło prawie rok, system okazał się niewydolny, a ludzie dramatycznie niezorientowani czym się zajmują. Platforma nie ma pojęcia o zarządzaniu funduszami strukturalnymi, a skutki tej sytuacji poniesiemy my wszyscy.