K.G.
/ 128.241.41.* / 2007-09-29 08:09
PO bezmyślnie naśladuje PiS
Stratedzy wszystkich naszych partii uwierzyli, że by wygrać wybory wystarczy skopiować dowolną reklamówkę amerykańskich Republikanów z 1980, 1984, 1988, 2000 lub 2004 roku (w tych latach wybory prezydenckie wygrywał kandydat prawicy) i "zwycięstwo jest nasze"… Może i tak, ale mnie się wydaje, że wybory to jednak trochę bardziej skomplikowana gra.
PiS sięgnął po pomysł, na którym opierała się najbardziej znana reklamówka R.Reagana – "Poranek w Ameryce". Filmik ów zachwalał efekty rządów prezydenta w pierwszej kadencji i zachęcał do powierzenia mu spraw Ameryki na kolejne 4 lata. Twórcy obrazu pokazali przeciętnych, szczęśliwych Amerykanów, którzy dzięki prezydentowi znowu mogą cieszyć się wzrostem gospodarczym, bezpieczeństwem i godnością przywróconą ich państwu. Typowy klip rządzących eksponujący ich osiągnięcia. W wersji PiSu mieliśmy praktycznie to samo – "kraj odradza się dzięki nam z upadku jakiego doświadczył w efekcie lat rządów aferzystów i złodziei, ludzie się bogacą, mają poczucie bezpieczeństwa, chce się im żyć – wszystko to nasza zasługa".
PO skopiowała (znacznie bardziej dosłownie niż PiS) reelekcyjną reklamówkę G.Busha z roku 2004. Oryginał ponownie jest typowym zagraniem sprawujących władzę – pokazują nam nieodpowiedzialnego przywódcę opozycji, który chce zniszczyć wszystko to, co oni tak pięknie zbudowali. Przekaz bardzo nośny i skuteczny (H.Dean mimo początkowych sukcesów poległ z kretesem). Polska kopia, w wersji a’la PO, jest jednym wielkim nieporozumieniem. Wszystko byłoby super gdyby nie fakt, że PO jest opozycją a nakręciła klip pasujący do partii władzy. To odwrócenie ról sprawia, że wymowa spotu jest całkowicie różna od tej amerykańskiej.