Ty spędzasz 2,5 godziny na dojazd do pracy, a ja czasami 11 (słownie jedenaście). Pracuję jako maszynista w polskim oddziale DB Schenker. Mieszkam w Warszawie a moim miejscem pracy jest teren Rzeczypospolitej Polskiej. Jutro zabieram pociąg w Szczecinie i prowadzę go do Bydgoszczy. Aby dojechac na jutro rano do Szczecina muszę wyjechać dziś wieczorem. Z Bydgoszczy mam zabrać pociąg do Międzylesia, ale w ciągu jednej zmiany tam nie dojadę, więc skończę pracę pewnie w Poznaniu i już mogę wrócić do domu do Warszawy. W poniedziałek pojadę zapewne po pociąg do Międzylesia i poprowadzę do Bydgoszczy.

Poszukaj lepiej jakie przywileje maja maszyniści w Niemczech. Premia za mycie rąk to pikuś.
A z tym płaceniem za mycie rąk to zwykła bujda dziennikarska. Jak poczytasz obowiązujące w Polsce rozporządzenia w sprawie BHP to dowiesz się, że obowiązkiem zakładu pracy jest zapewnienie pracownikowi warunków do umycia się po pracy, zwłaszcza po brudzącej pracy. Czyli zakład musi zapewnić dostęp do ciepłej wody, mydło, pastę do rąk, ręcznik itp. Niektóre zakłady zamiast tego płacą po prostu pracownikom ekwiwalent. Maszynista kończy pracę często gdzieś w terenie. Gdzie ma się umyć? W Grecji na wielu dworcach sa publiczne prysznice. Publiczne, ale płatne. Ponieważ pracodawca nie zapewnia warunków do umycia się to daje pracownikowi pieniądze aby zaplacił za prysznic. Ot i cała tajemnica premii za mycie rąk.

Raczej w kierunku porąbanej i złodziejskiej Polski, gdzie będzie się pracowało za miske ryżu 12 godz na dobe. Pozdrówki, matole liberalno-balcerowiczowski.

szkolony jesteś, i czytasz książki? Cudnie.Pewnie robisz za urzędnika, albo tatuś ci załatwił fajną robote.