Zasmucony pan redaktor wielce,więc aby trochę optymizmu wlać w skołatane serce warto nadmienić,iż dzieją się w Polsce rzeczy radosne.Odwierty w Toruniu idą pełną parą i pokazują że można, mimo drobnych kłód rzucanych przez cudotwórców ,stworzyć podwaliny pod polską geotermię.Należy również nadmienić,że pomimo zapewnień cudotwórców o nieopłacalności geotermii w Polsce,równolegle w Niemczech kończy się budowę 8 elektrociepłowni geotermalnych i przystępuje do realizacji 154 nowych inwestycji, w pełni finansowanych przez rząd niemiecki.Czysto statystycznie warto przypomnieć,że wartość energii geotermalnej w Niemczech jest na poziome198 000 PJ, podczas gdy Polska posiada energię geotermalną na poziomie 625 000 PJ.Jedna jednostka PJ odpowiada mniej więcej energii zawartej w 23 000 ton ropy naftowej.Zasoby podziemnego ciepła w Niemczech sięgają 60 proc. ich powierzchni (w Polsce te pokłady są o 20 proc. większe) i zapewniają krajowi potencjał hydrogeotermalny przewyższający ponad 600-krotnie wielkość wytwarzanej w Niemczech energii elektrycznej.

Mam nadzieję,że mój wpis troszkę poprawił humor panu redaktorowi i jeszcze bardziej będzie zaciskał pan kciuki za pomyślność badań kierowanych przez o.Tadeusza Rydzyka.

A i jeszcze jedno:

Kiedy PiS wprowadzał w Polsce atmosferę powszechnego zastraszenia, to już po kilku miesiącach znaczna część społeczeństwa czuła się tak, jakby miała być budzona kołataniem do drzwi o szóstej rano.

Filutek z pana redaktora, zrozumiałem ten żart i nawet uśmiech z lekka się pojawił.Mam nadzieję,że inni czytelnicy też żart wyłapią,bo przecież wiadomo że media wychodziły z siebie aby tą atmosferę opisaną przez pana jak najdłużej podtrzymać.Życzę zdrówka.

po zawarciu de facto sojuszu miedzuy PiS (do PiS nalezy de facto bo nie de jure tez prezydent) a SLD raczej terminy wprowadzanie zmian zapowiadanych przez rzad sie nie ziszcza. fakt ze byc moze nie trzeba ich bylo zapowiadc lecz dzialac metoda drobnych kroków pozaustawowych. Sytuacje mamy taka: jesli rzad nie zapowie i nie spróbuje zmian to bedzie nazwany banda leni, jesli zapowie a PiSprezydent zawetuje to bedzie banda nieudaczników. W tym momencie PiS nawet jak straci nadzieje na dojscie do wladzy czy reelekcje bedzie staral sie blokowac do konca. Z tym nalezy sie po prostu liczyc, pokazywac i zachowywac sie z klasa (czego ostatnio braklo) nie przechodzac na zasciankowo-szlachecki tryb bycia braci blizniaków i ich czworaków .

Dziś to dopiero śmierdzi postkolonialnymi kompleksami z felietonu tow. Płaskonia.

Towarzysz Płaskoń pewnie nie wie, że ustalono termin spotkania z cesarzem Japonii na długo przed tym, zanim kurdupel Sarkozy zechciał pstryknąć palem i wprosić się z wizytą w dogodnym wyłącznie dla niego terminie, zdając sobie sprawę jednocześnie, że gospodarz ma umówione inne spotkanie. Odwołanie takiej wizyty w normalnychj warunkach okrzyczane zostałoby przez michnikoidów dyplomatycznym skandalem - no ale tutaj oczywiście cel (ograniczanie suwerenności Polski) uświęca środki - zatem Michnikowszczyzna do wywołania skandalu Kaczora gorąco zachęca. Piękne.

Generalnie takie wątpliwej jakości maniery żabojadów POpierać może jedynie skretyniały, zakompleksiony PRL-owczyk o postkolonialnej mentalności.

I tylko taki skretyniały, zakompleksiony PRL-owczyk o postkolonialnej mentalności może przy okazji twierdzić, że najlepszą reakcją na rosnący apetyt kacapów jest położenie uszu po sobie.