Gminy coraz chętniej wprowadzają podatek od deszczówki... w jaki sposób ma być naliczany ten podatek? Czy to ma być jedna stawka dla wszystkich?
że ludzie mają płacić za deszcz, który jeszcze potrafi ich zalać? bo ich krew zaleje w końcu...
Ja jestem za tym podatkiem!
Bzdura.
Nie jest to żaden podatek, ale normalna opłata za usługę odprowadzenia tejże deszczówki systemem kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej.
Nie ma obowiązku z niej korzystać- można deszczówkę rozsączać na swojej posesji, gromadzić na cele uprawowe lub wywozić samemu.
Więc bez histerii i demagogii proszę. Jest to sytuacja analogiczna jak ze ściekami, tyle że dużo tańsza.
Wysokość opłat i sposób naliczania jest zdaje się w gestii PWiK- czyli na ogół gminy.
Powszechny algorytm na oszacowanie objętości tych wód to iloczyn średniego opadu rocznego w miejscowości x powierzchnia dachu i innych uszczelnionych części posesji sprowadzona do rzutu poziomego.