To nie jest tak ,że Kościół katolicki w Polsce okazał się bezradny wobec wyzwań dnia dzisiejszego. Hierarchowie Kościoła polskiego są najbardziej fanatycznymi przywódcami w skali całego Kościoła, możemy się tylko częściowo porównać z Irlandią. Większość z nich to przecież wychowankowie PRL-u i dawnych służb specjalnych i nie czarujmy się że było inaczej.To te służby nauczyły ich relatywizować rzeczywistość i zbijać mamonę oraz zawsze trzymać się blisko władzy. Nie przesadzajmy z autorytetami, JP II już za życia miał kilkadziesiąt pomników ,a kilkanaście z nich sam sobie poświęcił. To jego zasługą jest zbudowanie w Polsce fanatycznego zaścianka, zwanego dumnie przedmurzem chrześcijaństwa, to on doprowadził do przeniknięcia kleru do wszystkich struktur państwa i praktycznie uczynił z naszego kraju kolonię Watykanu. Zatem o jakim autorytecie można tu mówić. Widać wyraźnie ,że hierarchowie katoliccy chcą wojny z polskim społeczeństwem , bo czują że do niej dojdzie a nie chcą oddać uzyskanych przywilejów bez walki. Zwierają ortodoksyjne szeregi, wzmacniają radiowe i prasowe tuby propagandy i szukają kandydata na polskiego Spartakusa aby go namaścić. Czuć powiew wiatru historii, który przywróci Polsce należne nam europejskie wartości. Stoimy w przededniu swoistej polskiej spóźnionej reformacji, wywalczymy laickie państwo równe dla wszystkich, odbierzemy Kościołowi zagrabiony narodowi majątek i przywileje, wyznaczymy mu przestrzeń publiczną której nie będzie mu wolno przekraczać. To dlatego już teraz niektórym trzęsą się portki ze strachu.