inna
/ 62.29.173.* / 2009-01-02 14:44
Ja także znam bezstresowo wychowywanego chłopaka, zastanawiam się jedynie, kiedy zrobi coś swoim rodzicom (czyt.kiedy wysadzi ich w powietrze, lub udusi przez sen)
Mój tato nie szczędził paska, aczkolwiek niejednokrotnie uchronił mnie tym od podjęcia złych decyzji..Za co jestem mu wdzięczna.Absolutnie nie jestem zwolenniczką bicia dzieci ale nie uważam że klaps może mieć aż tak traumatyczne skutki jak to twierdzą psychologowie.
Mam dwoje dzieci i z obserwacji wynika że jednemu potrzebne jest zupełnie coś innego niż drugiemu.Jednemu wystarczy tłumaczenie dzięki czemu moge powiedzieć że wychowuje się bezstresowo a drugiemu niestety nie...
Staram się być cierpliwa ile tylko mogę ale czasem prośby, groźby, rozmowa, tłumaczenie i nawet konsekwencja w działaniu poprostu niewiele dają. Ten przysłowiowy klaps to jedyna metoda jaka działa (czyt klaps nie lanie!!)Może moje metody są staroświeckie ale w ten sam spsób myśli 70-80 % moich znajomych.No chyba że psychologicznie jest metoda na to aby dziecko słuchało rodzica, bo ja poprostu nie wiem ile razy bez klapsa można tłumaczyć że się nie wybiega na ulicę bo tam jeżdżą samochody...