Oszolom
/ 89.229.76.* / 2010-03-20 09:40
Sorry znalazłem w innym artykule:
"..Rozszerzony dostęp do akt z IPN miałby polegać m.in. na tym, że zwracający się o to obywatel, otrzymywałby od razu dokumenty z ujawnionymi nazwiskami agentów, które dziś są zaczerniane i trzeba w osobnym trybie domagać się ich ujawnienia...."
I to:
"..Najważniejsza poprawka dotyczy wpływu osoby, której dotyczy teczka, na dostępność dokumentów. Otóż jeżeli ktoś nie był agentem lub oficerem służb PRL, to będzie miał możliwość zastrzeżenia, że nie pozwala osobom trzecim na wgląd do niej. Do tej pory nie było takiej opcji, a cała odpowiedzialność za ujawnienie akt spadała na odpowiedniego pracownika IPNu..."
I to jest ten, sukcesem okrzyknięty , przełom.....?
Ten drugi fragment świadczy raczej o ograniczeniu a nie otwarciu archiwów.
Poza tym , PiS ma nic przeciwko otwarciu akt a tylko ma obiekcje co do proponowanych przez Platformę Obywatelską zmian w sposobie wyboru władz IPN. Mularczyk chciał m.in., by prezesa IPN Sejm powoływał większością 3/5 głosów (a nie zwykłą); by lustrować nie tylko członków nowej Rady IPN, ale też wybierających ich elektorów; był też on przeciw wskazywaniu kandydatów do Rady przez środowiska sędziowskie i prokuratorskie. Poprawki odrzucono. Ale jak to mogło przejść skoro w tych instytucjach same czerwone postacie siedzą ...
PO raz kolejny więc wychodzi na to, że PO i SLD to jedna ekipa ...