pytajnik
/ 80.54.90.* / 2006-12-22 14:43
To prawda, że nie sympatią czy antypatią powinniśmy się kierować w takich sprawach. Chodziło mi jedynie o wykazanie, że niejednokrotnie nie jest ona bez znaczenia. Uważam jednak, iż Marcinkiewicz właśne za prowadzenie polityki wymykającej się z wpływów pana K. i coraz bardziej rozbieżnej z jego wizją kierowania (premierem albo państwem), spowodowało że pożegnał się z fotelem premiera. Chyba nie sądzisz, że to pazerność pana K. na stanowisko premiera zdecydowała o usunięciu uległego, jak sugerujesz, Marcinkiewicza z tego właśnie fotela?