Stan
/ 195.8.101.* / 2005-12-30 10:53
Szanowny Panie Redaktorze,
opisuje Pan symptomy choroby. Trudno się z tym opisem nie zgodzić - "koń, jaki jest każdy widzi". Trzeba o tym pisać, krzyczeć Panie Redaktorze! Wg mnie przyczyną takiej sytuacji jest niewypracowanie przez elity polityczno-gospodarcze żadnej wizji i strategii. Punktem wyjścia jest analiza sytuacji obecnej, bilans aktywów i pasywów. To nieprawda Panie U-bot, że nie posiadamy atutów - Pan nie powinien się zajmować takimi sprawami, nie znajdzie Pan determinacji. Pan Zygmunt wątpi ale dobrze celuje - tak, UE i USA to są niektóre z naszych aktywów i atutów. Panie mafs, Pan rownież nie powinien zajmować się wojną (polityczno - ekonomiczną), nic Pan nie zwojuje, jeśli myśli Pan, że stoimy na pozycji przegranej. Jedyny pozytywny i konstruktywny wniosek z Pana wypowiedzi: Pan Meller jest zatem kolejnym naszym atutem. Ale jego wizyta (Minister Spraw Zagranicznych RP i mięso???) nie mogła być dobrze taktycznie przygotowana i rozegrana ponieważ nie mamy (tzn.elity nie mają) wypracowanej wizji i strategii. Potwierdzeniem tego są m.in. uzgodnienia premiera Pola (protokół dodatkowy z Rosją), wizyty prezydenta RP w USA, dokąd pojechał romawiać o pietruszce (tj.wizach), czy niedawne oświadczenie premiera, że zostajemy w Iraku na kolejny rok, ponieważ tak życzą sobie Irakijczycy.
Wszytkie te decyzje (oficjalne oświadczenia) świadczą o braku myślenia w kategorach interesu Polski w dłuższej perspektywie niż tygodnia czy miesiąca. Trudno nie nazwać ich głupimi jeśli na własne życzenie odkrywa się, a następnie oddaje za darmo swoje atuty.
Jeśli chodzi o kwestię dalszej obecności naszych wojsk w Iraku, to należało negocjować z pozostałymi, którzy mają w tym interes. Trzeba by wcześniej określić miejsce wszystkich uczestników na szachownicy interesów i swoją pozycję negocjacyjną (bilans aktywów i pasywów) oraz cele.
Nigdy nie jest późno, choć czasu jest coraz mniej, na wypracowanie mądrych decyzji w krótkiej i długiej perspektywie. Trzeba przede wszystkim chcieć i potrafić. To są zadania dla profesjonalistów (tacy są), a nie dla ludzi nie przygotowanych merytorycznie i mentalnie (najczęściej polityków), nic nikomu nie ujmując. Pokój i spokój nie jest dany raz na zawsze, a z historycznej perspektywy okres taki jest krótki. Ostatnie wydarzenia pokazują, że trudno przewidzieć bieg wydarzeń na kilka miesięcy i jeśli na bieżąco nie będzimy pracować nad zabezpieczeniem naszej pozycji wystarczająco intensywnie to będziemy spychani w coraz gorsze położenie.