baba
/ .* / 2004-09-21 17:48
Kamyk ma podejście teoretyczno filozoficzne, ale w wielu kwestiach jego argumenty trafiają do mnie.to ze ktos nie jest w stanie wyżc za 800 zł to inna kwestia, a to, ze za stanie i opieranie sie o łopatę mam komus zapłacic te 800 zł to inna, tyle to stanie to chyba nie jest tyle warte, a miałam takich pracowników (ale krótko, nie podobało mi sie, ze nie stoją np w kier. pólnoc-południe. :-) )jesli chodzi o popyt na proszki do prania i pastki do ząbków, to ludzie ich zużywają odpowiednio do tego co im wpojono nt. utrzymania czystości, potrzeby codzienne się nie zmienią - na razie - niezależnie od ilości przedstawicieli handlowych. liczba ogłoszeń dla przedstawicieli zależy od fluktuacji kadr, warunków stawianych tymże przedstawicielom, a nie od tego, ze rośnie potrzeba zwiększenia liczby przedstawicieli. ten wzrost moze dotyczyć mikroskopijenj ilości przedsiębiorstw, które na różne sposoby wygryzają się z rynku i tylko w ten sposób zwiększają swoją sprzedaż. handlowców się podkupuje, latają od firmy do firmy, sprzedają sami siebie za coraz większe pieniądze, ale szybko sie "wyzużywują" i wtedy zamiast rąsia, klapa, gożdzik jest kopa du..a, brama, i następne ogłoszenie w prasie. sposoby zwiększenia ilości produktu na rynku są rózne, a najczęściej stosowanym jest zmniejszenie wielkości opakowania (oczywiście zwiększenie ceny bo przecież to jakaś nowość), ale za to dodanie jakiegoś chłamu jako super promocji. ludek wierzy, że dostaje coś za darmo (!) i kupuje. a przecież na tym świecie nie ma NIC za darmo.firma wygryziona z rynku, jeśli nie jest duża, prędzej czy póżniej zwalnia pracowników... i zaczynamy naszą dyskusję od początku