olek4
/ 31.61.137.* / 2015-08-05 23:40
Najlepszą pomocą byłoby zorganizowanie kursu dokształcającego z matematyki w zakresie podsawowym, by każdy z biorących kredyt sam mógł wyliczyć ratę ze względy na kurs waluty, libor czy wibor. Nie zasłaniał się naiwnie niewiedzą i świadomie podejmował decyzje np. dotyczące przewalutowania.
Może się okazać, że za kilka lat, a może wcześniej będzie płacił dużo większe raty w złotówkach niż obecnie we frankach (patrz wibor 2008 r.).
Nie do końca jest jasne jak będzie naliczany przez banki koszt kredytu, gdyby był wziety w złotówkach.
Posłużę się przykładem eksperta z wcześniejszego artykułu. Kredyt zaciągnięty na 300 tys PLN (we frankach w 2006 r.). Wg eksperta różnica między wartością kredytu we frankach, a w złotówkach w chwili obecnej wynosi 150 tyś PLN. Frankowicz powinien dopłacić 75 tyś. PLN. Co jednak z odsetkami, których zapłacił złotówkowicz więcej niż frankowicz. Licząc, że przez ostatnie 9 lat różnica miedzy wiborem, a liborem średnio wynosiła 3,5 to wynika, że złotówkowicz płacił co roku 10 tyś PLN więcej odsetek. Przez dziewięć lat zapłacił 90 tyś odsetek więcej.
Jeżeli kwotę różnicy odsetek dodamy do połowy nieumorzonej różnicy kredytu to frankowicz powinien dopłacić 165 tyś dodatkowo. To natomiast wskazuje, że korzystniej byłoby mu przewalutować bez pomocy banku po obecnym kursie, różnica przecież wynosi 150 tys.
Jeśli nie będą uwzględniane w kosztach kredytu odsetki, których więcej zapłacił złotówkowicz i frankowicz ma ponieść tylko koszty związane z różnicą kursu waluty (umorzone w połowie) 75 tyś PLN, to będzie znaczyć, że każdy biorący kredyt w rodzimej walucie jest frajerem.
Będąc kombinatorem możesz liczyć na niskie oprocentowanie ze względu na stawkę libor, a jak raty wzrosną (mimo, że są dalekie od najwyższych rat płaconych przez tych co zaciągnęli kredyt w złotówkach), to Państwo wprowadzi ustawę, żebyś przypadkiem nie poniósł większych kosztów niż w rodzimej walucie.