Banków nie należy słuchać, o nic pytać. Bankom należy narzucić procedury zamiany kredytów walutowych na złotowe. Żadnego oglądania się na płacze i marudzenie, że zyski, że problem. Każdy klient powinien mieć możliwość przewalutowania swojego kredytu walutowego wg następującej procedury. Podstawą ma być kwota kredytu w dniu wypłaty w ZŁOTYCH. Od tej kwoty należy odjąć kwotę, znowu w ZŁOTYCH, wynikającą ze spłaconych rat kredytu. Pozostała kwota powinna być kwotą kredytu hipotecznego w ZŁOTYCH. Należy również obliczyć kwotę różnicy pomiędzy wysokością spłat dla kredytów złotowych i walutowych, która powinna być albo spłacona jednorazowo albo dołączona do kredytu hipotecznego. I to koniec sprawy.

Walmy do sądów ludzie. Przyłączcie się do pozwów zbiorowych. Ja już tak zrobiłem, bo uważam, że nie ma innej drogi wyegzekwowania przestrzegania prawa przez banki. Nikt w szeregach władzy wykonawczej i "niezależnych" ekspertów nie widzi, albo raczej nie chce zobaczyć, że taki Millennium od czterech lat nie zdołał dostosować się do wyroku dot. stosowania zakazanych klauzul indeksacyjnych. Tylko sąd może nakazać bankowi oddać to, co zabrał wbrew prawu.

Zmniejszą się wpływy z podatków od banków ??? heheh. przecież oni wszystkie zyski transferują za granicę w postaci np. opłat licencyjnych które muszą płacić zagranicznym bakom-matkom, np. za to, że używają nazwy tegoż zagranicznego banku. Przecież te transfery to jawne, wświetle prawa okradanie polskiego państwa.

Protest przeciw banksterom 8 lutego o godz. 14:00 Wrocław Rynek pod pomnikiem Fredry. ProFuturis

Grają na zwłokę. Czyli spotkanie było na temat ze trzeba przeliczyć to co knf zaproponował. Według mnie kilka godzin wystarczy by stworzyć symulacje.

matematykiem nie jestem ale skoro po przewalutowaniu rata urosłaby mi o min. 500 zł to nie rozumiem co niby szanowny bank by mi umorzył? bo jak by nie liczyć to spłaciłbym bankowi dużo więcej niż gdybym nie przewalutował. druga sprawa to skoro przewaltowanie nastąpiłoby po kursie z dnia przewalutowania to dlaczego miałbym oddać bankowi to co zaoszczędziłem przez 7 lat (ok 9 tyś zł), gdyby przewalutowali mi po kursie z dnia otrzymania kredytu to byłoby zrozumiałe a po kursie dzisiejszym to zwykłe złodziejstwo. podejrzewam że cały ten pomysł nie był wymyślony na trzeźwo, banki pewnie chętnie na to się zgodzą bo zarobiłyby na tym ogromne pieniądze, to jest jakiś cyrk i kpina z ludzi którzy naprawde mają problem

Rzetelne i uczciwe rozwiązanie zagadnienia powinno polegać na określeniu konkretnych przepisów rozwiązujących problem. Nakłanianie banków do "rzetelności" w stosunku do kredytobiorców jest obłudą. Banki będą tak działały aby brać na siebie jak najmniejszą odpowiedzialność i zarabiać najwięcej jak się da na kredytobiorcach jeśli tzw. państwo na to pozwala. Bankom należy się zarobek wynikający z ustalonego umową oprocentowania i wysokości zaciągniętego kredytu a nie z gry giełdowej określającej kurs franka w stosunku do PLN. Dopóki rząd nie zajmie takiego stanowiska dopóty broni interesów banków a nie własnych obywateli. Po co dodatkowe wydatki finansowe na pilnowanie "uczciwości" banków. Zakrawa to na kpinę z własnych obywateli.