Piopio
/ 195.212.74.* / 2007-02-09 11:48
Jak wiadomo, świetnie wychodzimy na naszych interesach z USA. Zakup F-16 i zdobyty dzięki niemu offset przecież rozkręcił nasze firmy i przyniósł niesamowity rozwój technologiczny. A sąsiedzi w UE byli zachwyceni naszym wyborem. Nasze wsparcie udzielone USA w wojnie z Irakiem zrobiło niesamowite wrażenie na członkach UE i tyle nam dało prestiżu... Teraz nasza okupacja to przecież same profity. Amerykanie zwracają nam przecież 100% kosztów, może kiedyś zniosą wizy sojusznikom, mamy też inne zyski (tylko pewnie są tajemnicą państwową). Nasi żołnierze w Afganistanie wspierając USA mogą się tyle nauczyć od amerykańskich żołnierzy...
Wiadomo, USA bardzo szanuje polskich sojuszników.
Teraz umożliwimy im postawienie wyrzutni rakiet. Siłą rzeczy będą to eksterytorialne, jak ambasady, bazy - trzeba przecież chronić sekrety USA (Polska znana jest z przecieków do prasy). Gdy ktoś zaatakuje Amerykę, z Polski wystartują piękne rakiety a miejscowa ludność będzie mogła podziwiać fajerwerki nad głowami. Kaczyńscy będą mogli dzięki temu częściej jeździć do USA i może nie zdejmą im na granicy odcisków z palców. A kraj dzięki tarczy będzie się bogacił, np. miejscowe panie może dostaną od amerykańskich żołnierzy parę dolarów za różne usługi, młodzież poduczy się angielskiego...
A jakby co, gdyby np. Rosja postanowiła powtórzyć 17 września 1939, to USA nas przecież obroni. Zawsze bronią sojuszników. Sięgnijmy do historii, choćby Wietnam Południowy, prawie mu pomogli w 1975...