Nareszcie budzimy sie do współrządzenia. Dla Joego mam złą wiadomość - nie obchodzi mnie ile straci nasz budżet, bo nasi "miłościwie panujący" przeputają każde pieniądze wyrwane nam podatnikom z kieszeni. A z monopolami można sobie poradzić - o ile sie chce. Czy prezydent Francji też jest "zdalnie sterowany", bo przecież to on pierwszy wspomniał o obniżeniu akcyzy, choc zrobił dokładnie odworotnie, czyli dobrał sie do kasy producentów.
Dlatego jestem ZA. Czas zmniejszyc troszkę korytko w którym obżera sie nasza nieudolna i arogancka klasa panująca, mamiąc nas bredniami o prawach wolnego rynku. Jaki to wolny rynek,? To rynek spekulacyjny, a państwo pobierając procentowy haracz w postaci wszystkich podatków obciązających paliwa - bierze w tym procederze udział.