Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Praca po studiach. Pracodawcy krytykują absolwentów

Praca po studiach. Pracodawcy krytykują absolwentów

Wyświetlaj:
AngelikaAPS / 89.64.14.* / 2018-04-07 14:59
Absolwenci z lat 2017 oraz 2018! bardzo proszę o wypełnienie badania. Dla was to kilka minut a dla mnie przepustka do obrony. Poniżej wrzucam link: http://badania.aps.edu.pl/index.php/915277?lang=pl
Dziękuję :)
Agnieszka275 / 94.254.129.* / 2015-09-16 19:47
Dobry pracodawca inwestuje w rozwój osobisty - uczy i wymaga. Wiadomo, że na studiach zdobywa się wiedzę, a w pracy doświadczenie. Warto iść na staż do Tide Software w Białymstoku. Prowadzą również rekrutację na etaty w Białymstoku i Piasecznie. Firma jest to czołowym dostawcą usług telco. Ich dużym plusem jest to, że stażyści mogą pracować zdalnie w elastycznych godzinach. Poza tym jest tam młody zespół, więc panuje fajny klimat :)
ahonen / 2013-05-21 13:43
a zaczelo sie od tego ze panstwo keidys tam obiecalo i namawialo zeby studiowac bo wyksztalcenie to klucz do pracy! szkoda ze ja znam wielu magistrow i kilku doktorow ktorzy pracuja za minimum krajowe mimo tego ze maja ambicje na lepsza prace...
Pytata / 78.88.117.* / 2013-05-20 23:58
Niestety dyplom to nie wszystko praktyka tez jest ważna. Chcąc ja zdobyć wziąłem udział w konkursie do wygrania oprócz iPhone wyjazd do parku technologicznego w Mediolanie.
-------- / 109.95.150.* / 2012-04-23 20:57
MM - matoł magister
piotr126 / 213.241.7.* / 2012-04-23 19:36
jaka wiedza wykładowców taka studentów ilu jest wykładowców co cokolwiek wymyślili czy skonstruowali i potrafią nauczyć kreatywnego stosowania wiedzy wiekszość wykłada wiedzę której sami się uczyli a jest g.... warta przy szybko zmieniajacym się świecie
Pedro883 / 83.145.191.* / 2012-04-23 18:12
NO CÓZ! JEST TO POZIOM SOLIDARUCHÓW! WAŁĘSA DO CHRZCIELNICY SIKAŁ A BYŁ PREZYDENTEM. PO DZIEN DZISIEJSZY BREDZI. A TAK NA POWAZNIE! DZISIAJ PŁACISZ I MASZ! WIECEJ PRYWATNYCH UCZELNI W KTÓRYCH WYKŁADAJA NIEUKI.
kobitka26 / 95.50.181.* / 2012-04-23 17:54
Sama sie tym martwię i zgadzam się z większościa z was, że jest źle i że było lepiej. Co prawda studiuję, ale wstyd przyznać, lecz nauczyłam się więcej dzieki dobrym nauczycielom w liceum profilowanym niż na studiach licencjackich. teraz jestem na mgr zaocznych, bo na dzienne nie chodze, gdyz pracuję. Sami profesorowie mówią co o tym całym szkolnictwoe sądzą i przekazywana wiedza tam to max. 10% się przydaje. Ja mialam o tyle dobrze, że przez 3 lata miałam staże i praktyki. To mnie uratowało. Ze wstydem powiem, że poszłam na humanistykę, a cała moja wiedza matematyczna i informatyczna z liceum poszła w las w czasie studiów. Teraz przecież mają część przedmiotów z godzin poobcinać, w tym jezyk polski. Dobre nauczanie z oodpwoednio wybranym nauczaniem na logikę, a nie na pamięc to już rzadkość. Teraz to tysiące regułek i zero logiki, więc jak tu potem sobie radzić. Co prawda jestem kobietą i podtawy techniczne potrafie zrobić, w przeciwieństwie do gotowania, ale i z tym sobie radzę, bo jeszcze wody nie palę :) A sporą wiedze praktyczną domową sie złapało od rodziców. A miałam o tyle szczęścia, że szłam do końca podstawówki starym programem i sporo jeszcze z tego pwmietam i podejrzewam, że gdyby nie to dołaczyłabym do rzeszy osób do kierowania automatycznego
kacha29 / 178.37.223.* / 2012-04-23 11:03
To nie uczelnie kształcą debili, sama jestem wykładowcą na jednej z publicznych uczelni i program jest ok. Nie mówię o prywatnych wylęgarniach magistrów. Debili z ludzi robią w Polsce dwie rzeczy - korupcja i kupowanie stołków po znajomościach, w gruncie czego rządzą nami debile. I specjalizacja. Wmawia się ludziom, że nie mogą umieć wszystkiego i muszą się kształcić w bardzo wąskiej specjalności. W efekcie - na wzór zachodu - rzesze młodych ludzi nie potrafią nic. Kiedy proszę męża (lat 30), żeby pomalował ścianę, wkręcił żarówkę, czy naprawił kran on dzwoni po "specjalistę" któremu płaci słono za proste czynności. Mi mówiąc, że on jest stomatologiem i nie musi tego umieć. Ok, ale jak sięgam pamięcią wstecz to widzę mojego ojca, czy dziadka znajacego się na wielu róznych rzeczach, oczywiście uwzględniam nowe technologie i to, że faktycznie do pewnych spraw potrzeba fachowców. To samo kobiety. Ile z nich umie dziś np. gotować? Ugotowanie jajka na twardo to czarna magia. Do wychowania dziecka potrzebują opiekunki, mamy i teściowej, bo one przecież mają mgr z zarządzania a nie "obsługi dziecka". Tylko patrzeć jak dzieci w 1 kl. szkoły podst. zacznie się dzielić na te, które będziemy uczyć czytać, bo z nich mają wyrosnąć np. poloniści i te które będą uczyły się liczyć, bo z nich wyrosną np. księgowi. Bo po co umieć wszystko? Tym sposobem robi się nam wtórny analfabetyzm, w ładnym opakowaniu "specjalizacji", czyli de facto wątpliwej wiedzy z bardzo wąskiej dziedziny.
adanio2000 / 195.138.211.* / 2012-04-23 17:01
Dobrze napisane zgadzam się w zupełności
njliber / 178.42.14.* / 2012-04-23 10:25
To nie chodzi że uczelnie kształcą debili, po prostu polacy to debile. Gdyby wyższą uczelnię mogli kończyć tylko nie-debile, trzeba by 90% uczelni zamknąć.
kacha29 / 178.37.223.* / 2012-04-23 09:47
Płacą "specjalistom" 1500 zł a potem się dziwią że oni mają ich w d-e i nie pracują tak jakby pracodawca sobie tego życzył. A ci pracodawcy to niby kto? Sami w PRL maturę za jajka dostali, studiów to ponad połowa pracodawców po 50-tce nie ma, ale narzekać na młodych to potrafią.
Pilsener / 2012-04-23 09:36 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Widzimy z kim pracujemy, nie jesteśmy ślepi ani głusi, większość nie powinna mieć nawet matury, z trudem potrafią sklecić po polsku jedno zdanie! Mają problemy z prostą komunikacją a jak trzeba pomyśleć trochę to już w ogóle porażka - ale jaka płaca, taka praca - dobry specjalista co choć trochę ogarnia kosztuje, jak się zatrudnia np. specjalistę od e-commerce a płaci mu najniższą krajową to potem nie ma co się dziwić, że nie odróżnia internetu od internatu.

A największa w tym wina państwowego molocha edukacyjnego, który jest obleziony przez polityków, to PRLowski beton, lekcje np. matematyki przypominają szkolenia XIX wiecznych rachmistrzów, nie uczy się myślenia tylko encyklopedycznej wiedzy i wazeliniarstwa, czas spędzony w polskich szkołach jest w 90% zmarnowany, nie ma żadnej konkurencji szkół, współpracy z pracodawcami, nawet do lepszej szkoły nie można się przenieść bo rejonizacja!

System ma wypuszczać bezmózgich idiotów bez odwagi i energii, szarą i bezklasową masę która nie będzie dla niego zagrożeniem.
wolny człowiek / 83.27.22.* / 2012-04-23 10:49
Masz rację. System ma wypuszczać bezmyślnych idiotów, bo nimi łatwo się steruje i manipuluje.
Ale z tym państwowym molochem edukacyjnym to trochę nie tak.
Znasz choćby jedna prywatną politechnikę, albo akademię medyczną?
Prywatne szkoły nastawione są wyłącznie na zysk przy minimalnych kosztach własnych.
Do studiowania sławetnego marketingu i "zarzondzania" wystarczy sala wykładowa.
Do studiowania elektroniki, lub medycyny potrzebne są laboratoria, a to już znaczne koszty.
Pilsener / 2012-04-23 11:08 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Ponieważ za studia państwowe student nie płaci to idzie tylko dla papieru i efekty tego widać. Nie dostał się na mechanikę to idzie na wychowanie techniczne bo "za darmo", bo jak nie wykorzysta to straci. A uczelnie nie zlikwidują tych kierunków bo przecież są chętni, co nie? I państwowe także są nastawione na zysk, na kierunku gdzie studiowała moja siostra przyjęto 30 osób na dzienne i 150 na zaoczne (płatne), ilość godzin zajęć na studiach dziennych jest często żenująco niska (u mnie było to tylko 15 godzin!), zamiast 5 lat spokojnie można to przerobić w rok czy dwa. I jakoś w rankingach czołowe miejsca okupują prywatne uczelnie z krajów anglosaskich bo to jest dobre - płacisz to wymagasz, wszyscy mają takie same szanse a dla biedaków są stypendia.
slaby74 / 164.127.26.* / 2012-04-23 09:25
Jak to niewiadomo co studiowac ..to proste
Medycyna, informatyka, mechatronika, prawo, górnictwo i masz pracę. Faktycznie coś kiepsko ze zdolnościami analitycznymi młodego pokolenia..:)
bsf / 46.45.103.* / 2012-04-23 09:15
Nie każdy ma nadopiekuńczego tatusia , który zadba o 30 letniego synka i POszuka mu atrakcyjnej i dobrze płatnej pracy za NIC nie robienie.
prawdatowolnosc_bloog_pl / 2012-04-23 09:02
Po pierwsze jak potencjalny student ma trafnie wybrać kierunek studiów potrzebny na rynku pracy skoro państwo i uczelnie nie dostarczają ludziom statystyk odnośnie tego ilu ludzi po danym kierunku znajduje pracę. Prawda jest taka, że uczelnie tego nie robią bo wielu profesorków dobrze wie, że kształcą głównie bezrobotnych i boją się że stracą dochody. Z kolei politycy mają to wszystko w d.... bo ich dzieci i tak dostaną posadę po znajomości jak córka Sobiesiaka czy syn Tuska.

Po drugie jak pracodawcy się spodziewają mieć pracowników po studiach umiejących od razu pracować skoro nie chcą przyjmować młodych ludzi na staże? W szkole z reguły uczą ludzie, którzy nigdy nie pracowali w żadnej firmie. Jak więc można się spodziewać po nich, że będą potrafili przekazać studentowi niezbędną wiedzę?

Po trzecie studia są dotowane po to by urzędnicy mieli statystyki, że "jest lepiej, bo kiedyś było mniej wykształconych ludzi, a teraz jest więcej". A wszystko to rzekomo dzięki państwu. Tylko że kiedyś dyplom na prawdę coś znaczył. Dzisiaj to jak matura, a studia jak gimnazjum. Same przymusowe przedmioty, przeładowany program, brak możliwości wyboru bardziej specjalizowanej części wiedzy.

Do money.pl - jak chcecie zwiększać wyświetlanie reklam to wysilcie się trochę więcej. Przecież w tym artykule prawie nie wiadomo o co chodzi:
" nie dostaną oni pracy w swoim zawodzie, gdyż nawet gdy mają dostęp do informacji, nie umieją ich analizować, odrzucać śmieci ani wynajdywać wartościowych danych" - jacy oni, gdzie nie dostaną pracy, czy PZU będzie zatrudniać już tylko ludzi którzy nie ukończyli nawet studiów? Zdanie wyrwane z kontekstu, dwa mikroakapity - żenada.

Najnowsze wpisy