Ula455
/ 37.31.37.* / 2013-01-29 10:38
Pracowałam kiedyś w ''Żannie"w czasie, gdy supermarkety dopiero powstawały w Polsce; kiedy po półtorej godziny klient stal do kasy z pełnym wózkiem towaru lub nawet dwoma wózkami. Tam dopiero był akord dla kasjerek. Powodował to natłok klientów. Później pracowałam w MarcPolu na Imielnie, gdzie także jest duży napór klientów , gdyż to są blokowi klienci z wielkiego osiedla. A później pracowałam w Tesco - i tutaj w Tesco stwierdzili, że ja wolno pracuję .Mam tak wytrenowane oczy i ruchy przy obracaniu towarem ,aby się skanował, że nie umiem wolno przerzucać towaru i nieraz klienci, którzy we dwoje zbierali towar poza kasą mówili, że nie nadążają za mną zbierać z powrotem do wózków. A w Tesco w Milanówku stwierdzano, że to jest zbyt wolno. To jak musi być norma dla kasjerek wyśrubowana ? była kasjerka