mm-53
/ 83.24.28.* / 2012-02-04 10:34
W przypadku płyt jest jasne, że można ich słuchać ze swoją rodziną i przyjaciółmi, w przypadku książek papierowych - że można je komuś pożyczyć
Płyty i książki zawsze, od zawsze, były pożyczane. Ja pożyczałem Kazikowi, Kazik dawał do słuchania i czytania koleżance, której ja nie znałem a ona brała na prywatkę, na której Kazik nie był. Nie istniał problem.
Ex Libris wymyślono właśnie z powodu krążenia książek po ludziach.
A teraz pytania
- czy mogę sprzedać książkę, którą przeczytałem???
- w knajpie leży gazeta. Już przeczytana. Czy ja mogę ją przeczytać???
- czy dzieci w szkole sprzedające (przekazujące) używane książki następnym dzieciom popełniają przestępstwo?
- czy przekazując specjalistyczny księgozbiór mojego Ojca Politechnice popełniłem przestępstwo?
- czy oddając książeczki moich dzieci "na biednych" popełniam przestępstwo
- czy nagrywając na taśmę z radia lub pożyczonej płyty popełniałem przestępstwo
Proszę zwrócić uwagę na pytania 1 i 3.
Sprzedaję!!!!! przedmioty objęte prawem autorskim - ale nie jest to obrót gospodarczy.
prawnicy nie mogą jednoznacznie określić, czy w internecie może być w ogóle coś takiego, jak dozwolony użytek.
Jasne, że nie mogą. Bo kasa jest z ustalania a nie ustalenia. Barany się strzyże a nie zabija