że to czym się chwali tusk, że nie było w ostatnich latach w Polsce recesji (tzw. „zielona wyspa”) to jest tylko pół-prawda, bo skoro mamy w ostanim czasie wzrost PKB na poziomie około 1%, a od kilu lat z UE dostajemy kasiory na około 4% naszego PKB, to ... licząc nasze PKB bez funduszy unijnych mielibyśmy SPADEK PKB O OKOŁO 3%! A to znaczy, że bylibyśmy w głębokiej recesji! Zresztą, pal diabli recesję – to wg mnie pojęcie czysto techniczne. Ważniejsze jest nie tyle do jakiego pozimu spadło nam PKB, ale ... o ile spadło! No, to za czasu „kaczorów” (ministrem finansów prof. Z. Gilowska) odnotowaliśmy wzrost PKB na poziomie ponad 6%. Jeżeli zatem w ubiegłym roku mieliśmy wzrost PKB na poziomie 2%, to jest to MNIEJ O 4%!
W czasie najgłębszego kryzysu w Niemczech PKB spadł o 3% - więc o mniej niż w Polsce, i z technicznego punktu widzenia ... była to recesja!

Tylko reformy uwairygodnią to towarzystwo.

Hm... będzie wzrost gospodarczy ! i obniży się zadłużenie wewnętrzne ! zus będzie w lepszej kondycji! rząd zlitował się nad rodzicami którzy placili tylko 8 zł na miesiąc za zajęcia dodatkowe , co dawało prace dla kilkunasto tysięcznej rzeszy samo zatrudnionych . Od końca września ludzie ci staną w kolejce po zasiłki !" To jest sukces rządu 'i na pewno jeszcze lepiej poprawią te dane ,a przecież ta składka działała na zasadzie zwiększenia popytu wewnętrznego ! z , której to każdy odprowadzał składki i podatki ! ciężko to jakoś pojąć dlaczego prowadzi się taką dywersję gospodarczą .