Forum Polityka, aktualnościKraj

Premier zadowolony z unijnego szczytu

Premier zadowolony z unijnego szczytu

Money.pl / 2010-03-27 09:19
Komentarze do wiadomości: Premier zadowolony z unijnego szczytu.
Wyświetlaj:
c..d..n.. / 62.129.172.* / 2010-03-27 23:18
Tajny plan Unii...czyli Totalna kontrola finansowa greckich obywateli
Niestety stało się to, o czym niektórzy jakiś czas temu przebąkiwali a inni po prostu pukali się w czoło bądź wyśmiewali tych którzy o tym głośno mówili. Od 1 Stycznia 2011 Obywatele Grecji zostaną poddani Totalnej Kontroli Finansowej. Od początku 2011 wszystkie płatności w gotowce powyżej 1.500 euro będą przestępstwem a każda transakcja powyżej tej kwoty będzie mogła być dokonana tylko kartą kredytową bądź przelewem z konta bankowego. I nie są to jakieś teorie spiskowe ale fakty. Decyzje zostały juz podjęte w lutym tego roku przez greckiego ministra finansów George Papaconstantinou.
Grecja została na życzenie Komisji Europejskiej potraktowana jako, "królik doświadczalny" a Bruksela chce na przykładzie Grecji sprawdzić jak zareagują obywatele Grecji na nowe przepisy. I bynajmniej na Grecji się nie skończy gdyż już w kolejce stoją Hiszpania, Portugalia i Holandia. Przepisy te w drastyczny sposób ograniczą obieg pieniądza w Grecji a wygląda na to ze końcowym efekcie, w bliżej nieokreślonej przyszłości pieniądze jako takie całkowicie znikną z rynku. To znaczy, że płatność gotówką będzie całkowicie zabroniona.
Niestety to nie koniec "atrakcji" jakie Komisja Europejska zafunduje Grecji. Dodatkowo od 01.01.2010 Grecy muszą dla urzędów skarbowych przechowywać wszystkie rachunki ze swoich wydatków i muszą one obejmować co najmniej 30 % rocznych dochodów. Muszą to być rachunki z indywidualnym numerem podatkowym (nadanym przez Urząd Skarbowy), w przeciwnym razie na delikwenta zostanie nałożony karny podatek w wysokości 10 %.
Oprócz tego wszyscy Grecy oraz wszyscy przedsiębiorcy z tego kraju muszą posiadać własne konta a wszelkie transakcje będą zapisane i ewidencjonowane przez odpowiednie urzędy.
Podobnie z rachunkami na "papierze" powyżej 3000 euro. Nie będą one uznawane, jeżeli nie będą certyfikowane i zapisane w formie elektronicznej. Takie przepisy będą prawdziwa udręką dla przeciętnego Greka a unijni urzędnicy będą mieli totalną kontrolę nad naszymi finansami, bo po wprowadzeniu pieniędzy wirtualnych, będą wiedzieli co, gdzie, kiedy i ile kupiliśmy. Będą to wiedzieli na podstawie analizy transakcji z naszego konta. Praktycznie będą mieli totalny wgląd w nasze prywatne życie. I to chyba jeszcze nie koniec atrakcji jakie w zanadrzu mają eurokołchoźnicy ....

za KOPP verlag Prosto w oczy
ciekawe / 62.129.172.* / 2010-03-27 16:41
pomimo to, że zwinęli mu przy okazji krawat od tego chabrowego garniturka?
starywiesiek / 80.50.131.* / 2010-03-27 11:22
Starzy ludzie na wsi byli o niebo mądrzejsi od tych którzy dziś się z nich śmieją. Mieli określone zasady. Mawiali na przykład: Obiecanki, cacanki a głupiemu radość. Lub: Obiecanego duzo sie zmieści. Dlatego nie wierzę w obiecane autostrady zanim po nich, za darmo nie przejadę. A zamiast tworzenia zagmatwanej Polityki Spójności wolałbym uwidzieć maszyny kładące asfalt czy monterów podłaczajacych szerokopasmowy internet pod strzechy. Rząd zaś niech raczej opowiada co zostało zrobione - nie ile mln. zostało przeznaczone lub na co jest szansa do 2020-30-40-go roku. Z tego, że jest plan czy wiara na pozyskanie środków, w RP jeszcze niewiele wynika. Zadowolenie więc jest bezpodstawne...
Wacuś Młody Demokrata / 83.7.185.* / 2010-03-27 11:04
Wycyprzone DZIADY - z tego szczytowania w tej euromierzwie to wyszło takie szydło z wora, że upadły stocznie, przetargi na autostrady i monstra-stadiony wygrywaja miedzynarodowe gangi, które zatrudniaja potem polskich niewolników, gdy kurz opadnie po tej euromierzwie tak jak i po sowietyzacji, przynajmniej zostanie kupa stadionowego złoma, co prawda nie jest wartość wieczna jak pałac im.Stalina z piaskowca pod szydłowcem, ale to zawsze coś. Howgh !!
kk88kk / 80.50.131.* / 2010-03-27 11:24
Nie ciesz się na zbieranie złomu. Plastik rządzi.
Oszolom / 89.229.76.* / 2010-03-27 10:16
Baju, sratu tatu - czy on kiedykolwiek był niezadowolony z poklepywań tych co go dymają..? A tutaj spoza Pomatrixa znów garśc pytań:
"...To czego nie wie opinia publiczna, wiedzą rynki finansowe. Grecy podnoszą wielki krzyk na Europę i świat o za wysokim koszcie kolejnych przyznawanym im kredytów. My tym czasem udajemy Greka i cieszymy się, że nasze obligacje idą jak świeże bułeczki, choć ich koszt znacznie przewyższa koszt np. suwerennych obligacji portugalskich. Co tu ukrywać płacimy jak Grecy. Może minister Rostowski w końcu wyjaśni dlaczego?
Casus Grecji powinien być potraktowany jako przestroga dla rządów, które coraz częściej sięgają po skomplikowane instrumenty pochodne. Również we Włoszech za główną przyczynę trudnej sytuacji finansowej samorządów lokalnych, miast i w rezultacie całego państwa upatrywane są derywaty, które spowodowały olbrzymie straty finansowe i zadłużenie, którego nie da się spłacić. Poszkodowane samorządy we Włoszech ruszyły do sądów, by tam bronić się przed agresją ze strony banków. Wartość derywat , zagrażających płynności lokalnych samorządów to bagatela 24 miliardy Euro wg Banku Centralnego, czy oszałamiające 35 miliardów Euro wg. szacunków lokalnej prasy.
Należy bezwzględnie wskazać, że agresywne techniki sprzedaży instrumentów pochodnych są ze wszech miar korupcjogenne. Przedstawiciel banku, wystawcy instrumentu, otrzymuje za sprzedane opcje, SWAP-y, CIRS-y, CDS-y nawet do kilku procent od wartości umowy. Tworzy to olbrzymią pokusę dla decydentów po obu stronach transakcji, by podzielić między sobą sowitą prowizję. Interes państwa, miasta, samorządu, organizacji czy przedsiębiorstwa schodzi wtedy na drugi plan. Przy czym jak w przypadku Włoch okazuje si, że nabywcy instrumentów pochodnych tak naprawdę nie wiedzieli lub nie chcieli wiedzieć co kupują i jak duże ryzyko podejmują w imieniu podatników.
Polska również może okazać się "czerwoną wyspą" instrumentów pochodnych. Dotarliśmy do raportu NIK opisującego między innymi aktywność Ministra Finansów na rynku instrumentów pochodnych. Raport pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi, a szacunek zysków/strat jest cokolwiek enigmatyczny. Pomijając inne aspekty wykonania budżetu, dowiedzieliśmy się, że: "W 2008 r. wskutek wyższych stóp euro w stosunku do dolara w czerwcu, wrześniu i grudniu oraz silniejszego umocnienia złotego w stosunku do dolara niż do euro przez pierwsze siedem miesięcy roku ujemny wynik płatności, dokonanych ramach transakcji swap, wyniósł 74,6 mln zł. Operacja swap będzie trwała do 2015 r. i dopiero wówczas będzie możliwe pełne podsumowanie jej wyników." A w innym miejscu: "ograniczenie w stosunku do planu wydatków na finansowanie samolotu wielozadaniowego na skutek zmiany harmonogramu zrekompensowało wzrost kosztów obsługi tego programu, wynikający z rozliczenia transakcji swap, którą objęto część płatności odsetkowych." Pomijając język raportu, który łączy w jednym zdaniu wyrazy o sprzecznej konotacji, widzimy, że budżet państwa podjął długoletnie zobowiązania na rynku instrumentów pochodnych, których zasadność będzie można ocenić dopiero w 2015 roku, czy to, że zwiększenie kosztów obsługi SWAP-ów zahamowało wydatki na samolot wielozadaniowy. Jednak co niepokoi najbardziej to informacje dotyczące struktury nabytych instrumentów. Budżet, wg przytoczonych cytatów, wystawiony jest na ryzyko zmian na parze Euro/dolar, a także różnic w stopach procentowych między tymi walutami. Należy zadać zatem pytanie czy Ministerstwo Finansów nie wpadło w pułapkę spirali uzależnienia od instrumentów pochodnych, gdzie nabywa się kolejne derywaty by kompensować ryzyko podjęte przy zakupie poprzednich? Koszty takiego uzależnienia mogą być niezwykle wysokie i trudne do przewidzenia.
4 stycznia 2010 roku, Ministerstwo Finansów poinformowało o zawarciu w grudniu 2009 roku transakcji typu SWAP z kilkoma instytucjami finansowymi. Warunki tych umów, terminy zapadalności jak i potencjalna wysokość zobowiązań nie są również znane. Wg wyjaśnień Ministerstwa dla Naszego Dziennika owe SWAP-y polegają na zastawie środków walutowych w posiadaniu Skarbu Państwa za natychmiastowy zastrzyk gotówki w złotych. Niepokoją wielce informacje przekazane ostatnio przez ministra Rostowskiego, że zadłużenie państwa spadło w IV kwartale z 49,9% PKB do 49,5% PKB. Mogłoby to świadczyć, że realne zadłużenie wypychane jest poza dług publiczny poprzez zakup instrumentów pochodnych. Wyjaśnienia Ministerstwa dla Naszego Dziennika nie pozostawiają złudzeń: "Transakcje swap polegające na okresowej zamianie walut nie są zaliczane do długo publicznego zarówno według metodologii polskiej, jak i unijnej".
Plotki na rynkach finansowych niosą, że Ministerstwo wymienia kolejne środki pozyskane z euroobligacji na złotych na rynku Forex i ma tak robić do połowy roku. Gdyby takie były rzeczywiste plany pozostaje pytanie co potem? Aby ukrócić podobne spekulacje, które bezsprzecznie zwiększają koszty zadłużenia jak i eskalują ryzyko walutowe naczelną zasadą f
Oszolom / 89.229.76.* / 2010-03-27 10:17
Aby ukrócić podobne spekulacje, które bezsprzecznie zwiększają koszty zadłużenia jak i eskalują ryzyko walutowe naczelną zasadą finansów publicznych powinna być ich całkowita przejrzystość. Rostowski zdaje się być przeciwnego zdania racząc nas coraz to nowymi obietnicami bez pokrycia, przemilczając jednocześnie swoje decyzję, za które możemy wszyscy w przyszłości słono zapłacić.
Nasuwają się oczywiście podstawowe pytania: "Jaki sens miały długoterminowe kontrakty na opcje walutowe zawarte w pierwszej połowie 2008 roku i czy miały one związek z planami wejścia do strefy Euro? Skoro obecnie wiadomo, że do strefy Euro nie wejdziemy w planowanym terminie czy przypadkiem nie zaaplikowaliśmy sobie "sztywnego kursu" złotego zawierając owe długoterminowe kontrakty? Jeśli ten "sztywny kurs" złotego nie zostanie utrzymany jakie poniesiemy straty? Czy wypychanie zadłużenia poza budżet ma miejsce? A jeśli tak jakie jest rzeczywisty dług publiczny?"
..."
janiszek72 / 2010-03-27 10:00 / Tysiącznik na forum
Premier szczytuje kolejny raz, a za godzinę wytryśnie cudowną informacją o niespodziewanej wygranej Bronka na kandydata na kandydata. I to by było na tyle. Serdecznie pozdrawiam
chłop jag / 84.234.10.* / 2010-03-27 09:19
Płemieł Thuzk reprezentuje jasnogród, więc nawet nie zapytam, czy na szczycie - szczytował, także z kobietami!
Natomiast dotowanie rolnictwa - czyli swoista kontrola obszaru rolnictwa, tak naprawdę, owe rolnictwo ubezwłasnowolnia, za co kiedyś, zapłacimy wszyscy!

Najnowsze wpisy