Nie wiem czy czytałeś prospekty funduszy inwestujących w
akcje. Rekomendowany czas inwestycji jest zwykle w przedziale 4-5 lat. Jeden rok przy takim składzie portfela to może być za mało na odrobienie potencjalnych strat. Ja inwestując w fundy zawsze zakładam minimum 2-letni okres inwestycji i tyle Ci też sugeruje, bo jeżeli będą na giełdzie spadki bardzo się rozczarujesz.Jak na tak krótki okres (minimum 2-letni) ja bym portfel podzielił w proporcji 25% część akcyjna i 75% część mieszana (hybrydowa):
15.000 jakiś fundusz aktywnej alokacji (np. Uniaktywna alokacja). Jest to fundusz stabilnego wzrostu, ale w razie długotrwałego odwrócenia trendu na giełdzie na wybitnie spadkowy masz większą ochronę, bo zarządząjący nim mogą w ogóle wyjść z akcji, czego nie da się zrobić z tradycyjnymi funduszami zrównoważonymi i stabilnymi,
10.000 Lukas dynamiczny (ma bardzo dobre zarządzanie i małe spadki podczas korekt)
5.000 jakiś jeden fund akcyjny (może być np. Leg Mason akcji z mbanku albo Noble Fund Akcyjny (fundusz nowy, ale chyba z najlepszą w tej chwili kadrą zarządczą w Polsce).
W ogóle na twoim miejscu nie wchodził bym w żadne fundy typu Miś (masz zbyt krótki czas inwestycji).
Ten przykładowy 2-letni portfel jest bezpieczniejszy od Twojego, ale i tak dalej jest dość ryzykowny, bo nawet 15%-20% spadku inwestycji przy wyjątkowej niekorzystnej sytuacji na giełdzie wykluczyć nie można. Jeżeli nie akceptujesz żadnego ryzyka to zostają tylko fundy bezpieczne czyli obligacyjne i pieniężne, no i może tradycyjne stabilnego wzrostu.
Wrzuć sobie może na początek 5.000 tyś. z podziałem na poszczególne fundusze i zobacz przez 3,4 miesiące jak Ci będzie szło. Jak będziesz zadowolony możesz doinwestować resztę w kolejnych np. trzech transzach pięciotysięcznych powiedzmy w miesięcznych odstępach.