wezyzyr
/ 212.76.33.* / 2006-04-23 16:54
Drogi DW masz sporo racji, że pewnie obie partie podczas kampani liczyły na wyraźne swoje zwycięstwo, które umożliwi im samodzielne rządy lub chociaż wyraźnie dominującą pozycję. Zdaje się, że intencje partnerów od początku były nieszczere.
Jeżeli chodzi o ostrość kampanii wyborczej oddzielić należy wyskok pana Kurskiego, który nie powinien mieć miejsca, bo nie odpowiada się za swoich przodków. Choć tu muszę przyznać, że próba tzw. dementi ze strony pana Tuska była dość dziwna i i tu powtórzę po raz drugi nieszczera (oczywiście w mojej opinii) ponieważ postawa dziadka czyli ucieczka do armii polskiej na zachodzie jest chyba raczej powodem do chwały a nie do ukrywania i zaprzeczania dośc agresywnego.
Wracając do głównego wątku nie wydaje mi się, żeby kampania była za ostra. Czy w pluszakach było coś obraźliwego i niestosownego, ot po prostu każda sroczka swój ogon chwaliła raz zręczniej raz gorzej. Też nie zgadzam się z opinią, że to PiS był stroną agresywną i działającą na granicy dobrych obyczajów przypomnij sobie proszę konferencję dotyczącą hospicjów czy to jest przykład dobrego smaku? A agrsja pana Tuska w każdej z debat u mnie wywoływała zdziwienie. Choć darzyłem p. Donalda dużą dozą sympatii i planowałem oddać na niego głos w konfrontacji z innymi kandydatami (oprócz PiS). Niesmak pozostał i wydaje mi się, że dużo szczęścia miał p. Donald, że nieużył żadnego epitetu bo nad sobą wyraźnie nie panował.
Natomiast wątek becikowego 2 pokazałem nie po to aby powiedzieć, że go nie powinno być, nie mam nic przeciwko. Natomiast opowieści platformy o racjonaliźmie, rozważaniu tylko dobrych rozwiązań dla kraju, budżetu i gospodarki chyba nie mają nic wspólnego z zaprezentowanym działaniem.
Sądzę, że od odpowiedzialnego polityka można oczekiwać schowania własnych ambicji i poczucia klęski. Trzeba wziąć się do roboty i robić to co się uważa za dobre pomimo okoliczności. Za przykład niech posłuży okręt flagowy komitetu prezydenckiego D. Tuska prof Religa. Uważał, że jego wizja reform służby zdrowia jest najlepsza i ją realizuje, nie mógł sam to porozumiał się z PO, jeśli i to się nie udało przekonał swoich adwersarzy do własnego poglądu.
A tak po raz kolejny słyszę, że naród nie dojrzał, przeciwnicy byli źli. Jeżeli ktoś kto jest w polityce nie akceptuje demokratycznych wyborów to niech, jak słusznie tu już ktoś zauważył, zmieni naród albo profesję. Nieuznawanie demokracji w kraju doświadczonym totalitaryzmami to rzecz wręcz nieprawdopodobna. Kim są ci panowie? Zwróć uwagę, że pan Tusk posunął się nawet do nawoływania do odwołania prezydenta i nieposłuszeństwa obywatelskiego i pojechał na urlop. Przypomina mi to posła Sicińskiego, który jak piszą kroniki wrzasnął veto i zbiegł na Pragę, zrywając pierwszy sejm w Polsce. Dalsze zachownia członków PO przed wizytą Kaczyńskiego (Lecha) w Niemczech i jednoznacznie złe opinie wyrażane dla prasy niemieckiej, dziwaczne rozmowy z pracownikami ambsady niemieckiej, która potem przekazała centrali jednoznacznie złą opinię o prezydencie. Co myśleć o takich ludziach? No znów skojarzenie z łażeniem po obcych dworach i proponowanie usług, żeby zaszkodzić rodakowi po to aby jeden czy drugi obcy rezydent był zadowolony - skończyło się rozbiorami.
Podsumowując nie uważam, że PO to mężowie opatrznościowi a reszta nawet nie wie co dla niej jest dobre.