Zamiast wyznaczyć wolne sektory przedsiębiorczości z ustanowioną lokalną walutą, prawem finansowym, a nawet zorganizowaną milicją to dalej przepychają się z pałami.
Powinni ogłosić lokalną niepodległość, praktycznie wyznaczając nowe państwo. Jeśli Hiszpanie nie uznają demokratycznie wybranego rządu, uważają, że władza doprowadza kraj do ruiny to trzeba odciąć pępowinę i zacząć wszystko od początku. Archaiczne XX wieczne dogmaty odchodzą powoli do lamusa. Państwo nie jest czymś nie podzielnym, jednostka ma prawo decydować o swoim losie, nie rodzi się obciążona długiem publicznym i nie ciąży na niej zbiorowa odpowiedzialność zwana demokracją.
Stworzenie suwerennej gospodarki to chyba jedyne sensowne wyjście w kraju, gdzie szaleje rekordowe bezrobocie a niedługo może zostać ogłoszona niewypłacalność. Reszta jak chce może spłacać nieswoje długi.