Witam.
Właśnie kupiłem lokal użytkowy na firmę pod hipotekę całości tego lokalu. Najpierw chciałem go wydzierżawić dla własnych potrzeb ale po drodze trochę się pozmieniało i wpadłem na inny pomysł. Jeszcze przed kupnem lokalu znalazłem chtętną firmę pod najem (jest to znana firma która ma w polsce ok 1300 placówek) właśnie podpisaliśmy umowę najmu na 8 lat. Lokal kupiłem dość okazyjnie 450000 a jego wartość wynosi blisko 600000, od razu po wycenie przyszła myśl o natychmiastowej odsprzedaży i czystym zysku ok 80-100 tys. ale jedna go wynająłem. Na czysto dostaję miesięcznie o 200zł więcej niż wynosi rata kredytu na 20 lat. Wybrałem franki szwajcarskie oczywiście z możliwością przewalutowania za 0,5% kredytu. Teraz czekam na pierwszą wpłatę, zrobiłem już zlecenie stałe i planuję że ten lokal sam się spłaci, potrwa to 20 lat ale praktycznie nic nie muszę robić. W razie czego mogę zawsze go sprzedać, praktycznie nic nie ryzykuję, może 600000 ciężko było by uzyskać ale 550000 raczej tak, jest bardzo dobra lokalizacja. Jeżeli będę miał przerwę w najmie myślę że dam jakoś radę przetrwać na siłę. Jeżeli wszystko będzie dobrze za 20 lat będę miał piękny lokal (na dodatek jego zużycie tech. to 5%, młody 10 latek).
Nie chodzi mi o to że zrobiłem coś niesamowitego i się chwalę (i tak jestem anonimowy) ale wydaje mi się to za piękne, teraz też za oczywiste i za proste.
Nie moge uwieżyć w to co się dzieje to jest piękne. Przecież człowiek od którego kupiłem ten lokal sam mógł wziąć kredyt za ten lokal i go spłacać z najmu. Kiedyś nawet bank był chętny na placówkę w tym lokalu, raczej nie ma problemu ze znalezieniem chętnych. CO o tym myślicie?