Napisali mu kosmopolityczni grandziarze co ma mówić - to mówił - przecież w końcu mówił nie za darmo!

Politycy i polityka to jedno wielkie g... i wazelina. Wszyscy boja sie o swoje diety i pensje czy w końcu o tzw. dyscyplinę partyjną .Boją sie o karierę swojej żony, o stypemdium dla syna o kolejna posade dla bratanicy,o to czy zaproszą mnie na kolejny wywiad itd,itd. Więc nie pytajcie ich o zdanie bo to zupełnie nie ma żadnego znaczenia. Będa kiedyś tego żałować ale póki co muszą mówić co im każą. Byłoby bardzo ciekawe co myslą Polacy na ten temat?