Paweł B.
/ .* / 2003-11-15 23:45
A co tu obchodzić! Podatek jest podatkiem i podejrzewam, że nic się nie da z tym zrobić. Ja zaliczam się do grupy drobnych inwestorów, ale funkcjonowanie na tym rynku pozwalało mi (jak do tej pory) na w miare godne przeżycie miesiąca. Teraz niestety obawiam się, że wprowadzenie podatku znacznie osłabi (i tak momentami nie wielkie) obroty, przez co inwestowanie przez osoby z takim kapitałem jak mój straci racje bytu. Prawdą jest niestety, że przez wprowadzenie tego podatku rząd sam sobie może wbić nóż w plecy. Jest sporo małych (indywidualnych) inwestorów i zapewne ich punkt widzenia jest bardzo zbliżony do mojego, więc jeżeli większość podejmie tę samą decyzje grozi to jeszcze większym spadkiem obrotów. A przez co, jeżeli nie po przez giełdę można najlepiej ocenić kondycje gospodarki danego państwa. Oczywiście nie chodzi mi tu tylko o liczby, ale również o aspekt psychologiczny. Przy zmniejszonych obrotach nasz rynek może stać się znacznie mniej atrakcyjny dla potencjalnych, zagranicznych inwestorów niż do tej pory, a to moze mieć przełożenie na inne inwestycje (np. bezpośrednio w przemysł). Reasumując: jażeli cokolwiek przyniesie ten podatek rządowi i polskiej gospodarce, to tylko straty. Tak naprawdę wydaje mi się, że ludzie podejmujacy (przegłosowujący)decyzje o wprowadzeniu podatku od zysku z akcji nie mają zielonego pojęcia o giełdzie i jej funkcjonowaniu. Jeżeli w jakikolwiek sposób możemy jeszcze z tym walczyć, powinniśmy to zrobić. Chętnie się przyłączę do tej walki. Na koniec. Ten podatek może mieć sens, ale nie wcześniej niż za trzy, cztery lata, kiedy Polska już na dobre znajdzie swoje miejsce w UE a nasza gospodarka i bezrobocie znajdą się na przyzwoitym poziomie.