Ten materiał wcale nie jest aż tak rzetelny i prawdziwy, jak mógłby odnieść wrażenie ktoś, kto nie zna pracy Sejmu od wewnątrz. (Ja - nie chwaląc się, znam - najpierw przepracowałem 15 lat jako sprawozdawca parlamentarny, a od 2003 r. jestem asystentem poselskim).
1. Podawane na stronach sejmowych dane nt. liczby wystąpień poszczególnych posłow są zawyżone. Wystarczy, że marszałek przerwie posłowi wystąpienie (np. by uciszyć salę) a już jedno wystąpienie odnotowywane jest podwójnie. Jako wystapienia odnotowywane sa też zadawane w trakcie debat pytania do posła-sprawozdawcy lub przedstawicieli rządu, "wtargnięcia" na mównicę z wnioskami formalnymi itp.
2. Im liczniejszy jest dany klub, tym poseł ma mniejsze szanse na zabranie głosu w ramach przysługującym klubom limitów czasowych.
3. Członkowie ugrupowań rządzących (np,. wspomniany min. Lipiński) lub najbardziej prominentni przedstawiciele opozycji nie muszą składac interpelacji itp. Jeśli chcą coś załatwic dla swojego okręgu, to wystarczy im telefon...
4. Tak naprawdę Sejm pracuje poprzez komisje - obrady plenarne to swego rodzaju spektakl dla wyborców.
5. Autor pominął bardzo istotne dla oceny aktywności posłow informacje dot. uczestnictwa w glosowaniach oraz nieusprawiedliwonych nieobecności na posiedzeniach plenarnych i posiedzeniach komisji.
By Państwa nie zanudzać, - no i, by nie "zdołować" Szanownego Autora rankingu - ograniczę sie tylko do tych 5 kwestii.