serwis adiafora.pl
/ 46.112.109.* / 2011-04-10 11:21
Zjawisko uprzywilejowanych “enklaw” społecznych pustoszy budżet państwa.
Dlaczego przeciętny obywatel polski musi finansować, opasłe w profitach ociekające różnorakimi formami ulg i przywilejów, niektóre grupy zawodowe? Dlaczego na to się godzimy? Rozumiem po-części polityków, bo na dźwięk związki zawodowe, przede wszystkim górników, zaczynają im się “trząść portki”. Szczególnie ta grupa zawodowa wyspecjalizowała się w wyłudzaniu coraz większych ustępstw rządu w ich nieustannych roszczeniach. Liderzy związkowi potrafią wykorzystać solidarność rzeszy górników, którzy nie stronią od wandalizmu w czasie demonstracji. Zgodnie z “maksymą” tylko siła przemawia do rządu, są zdolni do zachowań, które w innym przypadku były by napiętnowane przez opinie społeczną i społecznie nie akceptowane. Ponura rzeczywistość naszego irracjonalnego kraju, w którym “nieuprzywilejowani” Polacy zmuszeni są do emigracji, aby rozpocząć nowy rozdział w życiu w którym nie ma miejsca na “biedę” , aby zacząć godnie żyć. Tymczasem na dobre zwiększa się siła takich grup zawodowych jak chociażby górnicy, energetycy, nauczyciele, rolnicy, urzędnicy, “mundurowi”. To na nich “zrzucamy” się wszyscy, to oni m.in. ” niebotycznie” skubią nas . Wzrastają podatki, drożeje żywność, zwiększają się koszta pracy, obciążenia fiskalne nie tylko z powodu, iż jest ogólnoświatowy kryzys, że ceny ropy są wysokie itd., ale również dlatego że te grupy społeczne “pożerają” lwią cześć finansów publicznych, czyli “do cholery” sięgają swoimi łapskami do naszych kieszeni i “śmieją się nam w twarz pewnie myśląc” – wy “frajerzy” dojeni niemiłosiernie przez nas, my bezkarni i coraz bardziej “bezczelni” w swoich dążeniach. Fakty mówią same za siebie, wystarczy spojrzeć na wydatki jakie ponosi ZUS. Średnia emerytura “Pana wielmożnego” górnika to 3,3 tys. zł. To niebywałe, co dziesiąta złotówka, którą ZUS wydaje na emerytury, trafia do wypchanej sakiewki byłych pracowników kopalni. Kosztuje to nasz wszystkich, każdego z osobna dodatkowo 4 mld zł rocznie. Telewizyjny wizerunek umorusanego “człowieka pracy” który zjeżdża pod ziemie jest ogólnie znany, ale dlaczego nie jest tak ogólnie znany fakt, że znaczącą część społeczeństwa często musi pracować w spartańskich warunkach, w kieracie ciężkiej pracy, na emigracji, w obcym i często nieprzychylnym kraju, nie rzadko pracując po 12 godzin dzień w dzień , oszczędzając na wszystkim, jedząc “psie żarcie”, żeby “zaoszczędzić “coś” na powrót do polski. Przestańmy dawać się wykorzystywać, nie pozwólmy aby żerowały na nas takie “pasożyty” takie jak np. górnicy. Nikt nie odmawia im prawa do godnego życia, nikt nie odmawia prawa do podnoszenia poziomu życia, ale “do cholery” nie naszym kosztem! Czy to sprawiedliwe że rząd z powodu bezsilności wobec siły związków zawodowych górników czy rolników szuka oszczędności w emeryturach pozostałych Polaków. Przeprowadzając reformę emerytalną, czy podnosząc podatki (VAT). Przestańmy “liczyć” na polityków, oni są tym czym my byśmy chcieli aby oni byli, po-prostu ulegają wpływom silnych grup społecznych (traktując ich jak potencjalny elektorat, szczególnie w okresie przedwyborczym), a wiec pokażmy im że przeciętny obywatel zrzeszając się też jest “siłą” i wyjdźmy na ulice (tak jak to robią m.in. górnicy), ale nie manifestując przeciwko rządu, ale przeciwko bezkarnym pasożytom! Obecne przywileje emerytalne kosztują tą “bezbronną” cześć Polaków rocznie 20 mld zł. Najwięcej świadczenia kochanych, cudownych górników, którzy nas mają “głęboko gdzieś” i cieszą się w duchu, że maja takie bezbronne społeczeństwo, dające się “doić” jak nigdzie indziej na świecie, korzystają z wyjątkowo hojnego sposobu wyliczania emerytur. To jedyna grupa zawodowa, w wypadku której dla każdego roku zatrudnienia ZUS stale przyjmuje przelicznik 1,8. W efekcie emerytura wynosi średnio 3,3 tys. zł. Pozostali dostają 1,7 tys., a np. samozatrudnieni – 1,1 tys. Górnicy jako jedyni zachowali też prawo do odchodzenia z rynku pracy bez względu na wiek, bo w 2005 roku protestami pod Sejmem wywalczyli sobie odrębny system. 64,1 proc. górników, którym ZUS przyznał emerytury w 2008 roku, miało mniej niż 49 lat!! Te wszystkie zdobyte przez uprzywilejowane grupy zawodowe kosztują i to nie mało! Gdyby górnicy nie byli traktowani tak wyjątkowo przez nasze państwo, które ich tak “niemiłosiernie niańczy”, górnicy dostawali świadczenia ustalane tak jak pozostałym ubezpieczonym, którzy też pracują w szkodliwych warunkach, ZUS wydawałby rocznie 4 mld zł mniej. To przez “pasożytnicze grupy zawodowe”, zżerające nasz kraj, rząd wolał rozmontować reformę, niż ograniczyć ich przywileje. Dlaczego