Dokładnie - a rola działaczy związkowych IMHO bazuje na tym, żeby to niezadowolenie z tej ewidentnej nieprawidłowości ściągnąć na kolejne rządy, zamiast na winnych.
Cyrk na kółkach...

I trwa to od planu 6-cio legtniego począwszy !
Były zachęty, bony,talony,sklepy górnicze,wcześniejsze emerytury,lususowe ośrodki, urlopy zdrowotne- w nowszych czasach postępowania układowe doprowadzające do upadku tysiące drobnych firm,przekręty inwestycyjne, 'mafie' węglowe i łańcuszkowe , odprawy dla rezygnujących z fachu to 'wziątki' wiadome - a te ukryte o których nie pisano i zapomniano ? !
Postawić w stan likwidacji wszystkie kopalnie i sprzedać je za 1 zł. otwierając przy tym rynek dla węgla z południa -wschodu i za morza wchodu a przy okacji przeczesać wszelkiej maści lobbystów przez UKS , wtedy obraz górniczej braci stanie się tak wyrazisty, że nawet komentarze ZIOBRY przy nich zbledną.

Skoro posiadanie największych złóż węgla w Europie to takie bogactwo, to dlaczego jesteśmy obecnie na 3- cim miejscu wśród najbiedniejszych narodów Europy? Dlaczego te narody, które wcale nie mają węgla i kupują go od nas są kilkakrotnie bogatsze od nas??? Wszak ich PKB za 2007 rok wynosi 200% i więcej w stosunku do średniego PKB per capita całej, UE a nasz polski PKB per capita, czyli na głowę mieszkańca, wyniósł za 2007 rok tylko 54% średniego PKB per capita dla całej UE. Biedniejsi od nas są na razie już tylko Rumuni i Bułgarzy. Ilu Polaków wie, że nierentowność polskiego górnictwa węglowego zaczęła się już w 1976 roku i że od tego roku do dziś górnictwo węgla kamiennego cały czas jest nierentowne a tylko różne kombinacje z przekształceniami prawno organizacyjnymi, aby ukryć ten fakt pozwalają od czasu do czasu podać "sensacyjną informację w rodzaju, że oto za 2007 rok Kompania węglowa wypracowała 21 mln zysku? Ludzie 90tyś pracowników wypracowało 21 000 tys. zł zysku za cały rok czyli 233,33zł na jednego pracującego!!!! Toż zegarmistrz i szewc mają większą rentowność miesięcznie niż kompania węglowa rocznie. Ale że ten zysk powstał po umorzeniu 1500 mln niezapłaconych należności podatkowych i składek do ZUS o tym cisza. Ilu speców od PR birze krocie za ukrywanie i usprawiedliwianie faktu, że polskie przedsiębiorstwa górnicze są największym jak to określał Peter Drucker pasożytem społecznym? Natomiast cała reszta narodu płaci za wiarę w te kłamstwa najniższym poziomem życia w Wspólnej Europie. Czy nie widzicie, związku pomiędzy produkcją energii elektrycznej z energii jądrowej a poziomem Życia mieszkańców danego kraju? Dlaczego Litwa i Łotwa gdy stały się państwami demokratycznymi i dobrze wykorzystują to, co zostało im w spadku po ZSSR dziś mają wyższy poziom PKB per capita niż my przemądrzali Polacy mający takie bogactwo pod ziemią a od 1976 roku musimy wciąż do tego bogactwa zarządzanego nieuczciwie i nieudolnie przez silne lobby związkowe i kadrowe dopłacać miliardy zamiast zarabiać na tym miliardy? Jak przez lata dopłacaliśmy do idiotycznego eksportu węgla niszcząc swoją gospodarkę w imię interesu lobby górniczego i fundując całemu narodowi biedę i przydziały kartkowe podstawowych artykułów żywnościowych.

Dlaczego?
Odpowiedź jest bardzo prosta - ludziom w zarządach tych spółek zależy na takim stanie rzeczy (to jest oczywiste, że to oni muszą mieć zyski z tego - no bo kto inny?), związki od dawna działają w/g opisywanego schematu, a górnicy ciągną w swoja stronę (nie chcą stracić przywilejów).
Efekt jest taki, że górnicy (rozpasani pobłażliwością wszystkich ekip) strajkują i rzucają w rządzących czym popadnie i nikt z nimi nic nie robi.
A da się zrobić - spójrzmy jak grzecznie i bez żadnych rozrób odbyło się w/w spotkanie - jak ktos dostanie parę razy mandat po kilka tysiaków, to będzie protestował tak jak w demokracji jest to przyjęte, a nie jak w czasie rewolucji. Da się.
Swoja drogą na Money.pl starli się kiedyś pracujący górnicy na temat swojej "ciężkiej" pracy z byłym górnikiem. Szybciutko uciekli z forum - okazało się, że ta praca wcale nie jest taka strasznie ciężka jak chcą nam to przedstawić - jedyne co tam jest faktycznie innego to narażenie na wypadki - zresztą w porównaniu do ryzyka innych zawodów okazuje się, że wcale nie wyższe, tylko lepiej rozreklamowane, bo nośne medialnie.

heh - zawiść...
Oczywiście, że jest - różnice pomiędzy poziomem życia różnych zawodów je wyhodowały i zapewne część z nich jest bezpodstawna, aczkolwiek akurat kwestia górników jest tak schematyczna w działaniu, że raczej nie może być mowy o pomyłce. Co więcej skutki ich działania są zwykle te same - górnicy dostają czego chcą kosztem reszty społeczeństwa.
Sugerujesz, że przedsiębiorcy oszukują pracowników - owszem cały czas to robią we wszystkich zawodach. Tylko na czym Cię oszukują Twoi przedsiębiorcy? Na sprzedaży węgla, który nie należny do Ciebie tylko do całego społeczeństwa?
Na nie wykonywaniu swoich obowiązków pracodawcy, czy niegospodarności, na które to czynniki - tak silne jak górnicze związki zawodowe - powinny zaraz znaleźć lekarstwo, albo powinno się je zmienić. To jest w waszych rękach. A kolejne "wizyty" w Warszawie w ogóle tychże przedsiębiorców nie obchodzą, a wręcz przeciwnie - one są im na rękę, bo dzięki temu omijają ich skutki ich nieudolności czy oszustw (nie wnikam) - bo górnicy dostają kasę z publicznej kieszeni. Wobec tego wasze związki po prostu MUSZĄ być w kieszeni władz waszych kopalni, ponieważ w przeciwnym przypadku byłby to związek (górnik-związkowiec-władze kopalni) który wszystkim pasuje. I za który wszyscy odpowiadacie dojąc ramie w ramię resztę Polski. A skoro tak nie jest to, chyba pora uświadomić związkowcom do czego zostali powołani...
Tak to widzę Kolego.