Problem jest taki, że ZUS i KRUS inwestowałyby głównie w papiery dłużne skarbu państwa. Wieć to tylko przelewanie w tym samym dzbanku - tylko etykietki się zmieniają.Ja mam 30 lat i wolałbym płacić jakiś podatek na teraźniejszych emerytów rencistów itd, ale chciałbym, żeby pozwolili mi zbierać samemu na własną emeryturę. Przy takim poziomie stresu w obecnej rzeczywistości i tak nie dożyję wieku emerytalnego, a przynajmniej powiększę rodzinny majątek.Nie chcę chorobowego - bo i tak się go nie da wziąć, nie chcę rentowego ani wypadkowego bo jestem ubezpieczony, nie chcę płacić Funduszu Pracy bo wolę zapłącić bezrobotnemu za posprzątanie podwórka. Ten przymus jest dla mnie bezsensowny.

Co tu by nie mówić; w Polsce tylko spryciarze i oszuści mają się dobrze. Tacy mają uznanie społeczne i pieniądze. No cóż co kraj to obyczaj.

Z tej śmierdzącej ryby już tylko płetwy (zmarli) nie śmierdzą

Pan Mbewe coś miesza. Wrzuca do jednego worka ZUS i KRUS, jakoby ten ostatni miał gigantyczne koszty własne. Jak to ustalił? Pracuję akurat w KRUS i cos o tym wiem. A juz propozycja, by utrzymywał się z obracania własnymi (składkowym?) funduszami to kuriozum. Jest oczywista potrzeba pilnego (od co najmniej 10 lat) zreformowania nie KRUS-u jako instytucji, ale systemu ubezpieczeń społecznych rolników, a przynajmniej zlikwidowania nonsensownych zapisów ustawy. Dwa przykłady: ustawa dopuszcza ubezpieczenie właściciela każdego gospodarstwa "służącego do prowadzenia działalności rolniczej" bez bariery wielkości powierzchni, oraz dopuszcza ubezpieczenie członków rodziny rolnika jako jego domowników (praktyczna interpretacja nieźle akurat zredagowanego tego przepisu to następny nonsens). Nie miejsce tu na szczegóły, ale efekt jest na przykład taki, że na nawet nie jednohektarowym (fizycznie) gospodarstwie ubezpieczonych jest kilka osób. Działalność rolnicza w takim gospodarstwie to co najwyżej hobby, ale wszystkim tym "rolnikom" będziemy musieli później płacić renty i emerytury. Skandalem jest natomiast niedawna propozycja zmiany przytoczonych tu przepisów, które będą jeszcze bardziej liberalne.

Popieram. A na razie prywata , prywata , prywata.. W jednym miał rację Wałęsa , kiedy powiedział :"Takiego macie prezydenta ,na jakiego sobie zasłużyliscie" Parafrazujac - taki mamy rząd , takich mamy posłów , takie mamy władze samorządowe...

Przy połączeniu obu systemów byłyby gwarancje państwa na otrzymywanie emerytur . Oczywiście pod warunkiem , że składki będą wpływać , a nie wypływać szerokim strumieniem na wszelkiego rodzaju pomoc , no "...bo się należy..." Jestem za tym , by pomagać tylko tym ,którzy takiej pomocy potrzebują , a nie tym , co sobie pomoc załatwią . A to się wiąże z wyeliminowaniem korupcji. I koło się zamyka . Będzie jak jest...