Cena jest wynikem gry popytu i podaży.
Przecież nie mieliśmy w Polsce gwałtownego wzrostu
ludności, a zatem popyt nie wzrósł, aż tak bardzo
żeby ceny mogły pójść tak znacznie do góry. Oczywiście
wzrósł popyt globalny na żywność, ale przecież dopóki na
naszym lokalnym-polskim rynku nie dojdzie, albo do wzrostu
popytu, albo spadku podaży cena nie może pójść do góry.
Oczywiście socjalistyczni politycy stosują tzw. dopłaty
do rolnictwa (czyt. premie eksportowe-stosowane w celu
poprawy bilansu handlu zagranicznego), dzięki którym
wspiera się eksport żywności poza terytorium Polski i zmniejsza
się podaż żywności, a zatem cena musi iść do
góry. Na dodatek stosuje się także politykę Centralnego
Planowania w rolnictwie, przez którą rynek nie może sam
regulować cen. To że PO uchodzi w Polsce za liberalną, to wcale nie oznacza, że jest liberalna.
Polityka liberalna wbrew pozorom jest na dłuższą metę bardziej korzystna dla ludzi biednych, niż dla ludzi bogatych.
Polityka liberalna to jest taka polityka, która zwalcza wszelkie korporacje i monopole, zamiast je wspierać.
A przecież nasi socjalistyczni politycy są powiązani z wielkimi kapitalistami np. SLD z Kulczykiem.
Socjaliści tylko na pozór służą biednym ludziom, w rzeczywistości są sługusami kapitalistów. Np. tow. Lenin przybył do Rosji ze Szwajcarii.