Xporferus
/ .* / 2005-01-15 21:51
Przepraszam. Będzie od końca... MARGINALIA:Takie przykłady, a przypomnę, że ten o Afryce sama Pani wprowadziła, uatrakcyjniają wymianę zdań. Do tej pory nie uważałem zakupu owego kontynentu za interesujący...Jeżeli rzeczywiście jest ktoś od kogo można kupić to zaczyna robić się ciekawe... Osobiście nie używam słów, których znaczenia nie rozumiem. Do nich zaliczam kompleksy (po prostu nie wiem czy takie coś istnieje). Rozumiem, że coś takiego odkryła Pani w zdaniu przez Panią komentowanym...A czy nie uważa Pani, będąc konsekwentną zwłaszcza dla siebie, że zamiast mówić kategorycznie o zbędności zdania winna Pani użyć czegoś na kształt: ,,moim zdaniem ostatnia wypowiedź jest niepotrzebna, bo (i tutaj argument który do tego twierdzenia doprowadza) może ma Pan kompleksik, a mi wydaję się, że teoria kompleksów jest prawdziwa". Oczywiście w innych zdaniach napisanych przez Panią wydaje się być słusznym zastosowanie podobnego zabiegu. No chyba, że konsekwencja dotyczy tylko tych, z którymi rozmawiamy aktualnie...(takie erystyczne sztuczki). Muszę się przyznać jednak Pani, że nadal uważam tezę Pana MW za błedną, co zresztą starałem sie uzasadnić (może dowód to zbyt dużo powiedziane). Pani zwróciła uwagę na formę (w końcu uczymy się na błędach), a nie na argumenty...Nie rozumiem po co używała Pani przykładu z grubasem w wymianie zdań dotyczącej wpływu podatku na bogacenie sie? (dla mnie dość prawdopodobnym jest, że ludzie jedzący olbrzymie ilości jedzenia mają kłopoty ze swoim organizmem). Nadal nie rozumiem co z tego przykładu ma wynikać dla naszej rozmowy (jakieś argumenty, kontrargumenty, uzasadnienia?). GENERALIA:Śmiem twierdzić, że ponieważ wszyscy obywatele z zasady mają otrzymywać tę samą usługę od państwa (równość wobec prawa) to powinni równo za to płacić. Mają być to usługi podstawowe, np. obrona przed wrogiem zewnętrznym. Ustalenie wysokości podatku jest proste: ,,biznesplan" np. wojska da ilość pieniędzy potrzebną wojsku (państwowemu), którą można podzielić przez liczbę płatników - mozna samemu, dla atrakcji, policzyć jaki byłby podatek pogłówny na ,,obronę narodową" w budżecie państwa (naszego) na 2005 rok (mf.gov.pl - dane). Procentowy podatek był tylko przykładem we fragmencie dyskusji. A co powinno zapewniać państwo? Możemy dyskutować, ale uważam, że służba zdrowia, edukacja, różne formy dofinansowania czegokolwiek prywatnego (jakieś fundusze dla rolników, zabezpieczenie ,,emerytury"), to pierwsze narzucające się obszary, w których państwo nie powinno mieć nic do powiedzenia (najbardziej niebezpieczna - edukacja w rękach rządzących). No i może najistotniejsze...Istnienie olbrzymiej grupy urzędników pośredniczących w przepływie pieniędzy z Pani i mojej kieszeni do wojska, policji, szkolnictwa itd. (obecnie oczywiście) - ok. 0,6 mln pracujacych w Polsce. Oni z tego żyją. Sprawiedliwy podatek, czyli pogłówny jest bardzo tani (bo bardzo prosty) w obsłudze - ilość urzędników zmalałaby znacząco. Ponieważ państwo nie wydawałoby na zbędne sprawy i liczba urzędników uległaby zmniejszeniu, to w Pani i mojej kieszeni zostałoby wiecej zdobytej wcześniej własności. Takie obniżenie podatku to jednocześnie ograniczenie możliwości kradzieży w systemie urzędniczym (mniej pieniędzy w tej strukturze do dyspozycji). Obecnie koszt państwowej usługi medycznej państwa zawiera w sobie koszt urzędniczy. Jeżeli państwo tym się nie będzie zajmowało to tę samą usługę, pomijając nawet wpływ rynku i konkurencji, bedzie Pani miała taniej (brak kosztu pośrednika). Polecam realny plan wprowadzania podatku pogłównego przedstawiony w www.nczas.com (VAT na UE, autor Janusz Korwin-Mikke).Godność - obstaję przy swoim. Ludzie, bez pieniędzy mogą żyć godnie, np. Św.Franciszek. Jeżeli widzę owego człowieka upadłego na ulicy to mogę mu pomóc lub nie. Czy to jak postąpie zdeterminowane jest moim dochodem(biedny pomoże bogaty nie na przykład?)? A poza tym jaki mechanizm państwowy, którego według Pani dopracowaliśmy się, powoduje niby udzielenie pomocy(jak ktoś ma pecha i sami zobojętniali obok przejdą to co?)? Czy dzwoniącym po karetkę państwo płaci? Nadal uważam, że w podobnej sytuacji są ludzie pozbawieni pieniędzy? A ich dawanie powinno wynikać z mojej decyzji w odpowiedzi na ich prośbę (ogólnie: muszę się dowiedzieć, że ich im brakuje), a nie z przymusu państwowego.Zdziwieni:Proszę zwrócić uwagę, że rozmawiamy w komentarzach do konkretnego artykułu o ewentualnych rządach POPiS. Ciekawe...Wypatrując niskich podatków pozdrawiam,