Moim zdaniem równouprawnienie ma się w Polsce bardzo dobrze, największym problemem, są feministki. Działalność tej grupy, jest szkodliwa, i niebezpieczna dla dobrego współżycia
społecznego. Oto pod pretekstem walki o równouprawnienie, walczą z męską częścią
gatunku, w stylu: liga rządzi liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi;....chcąc wyprzeć ich z ważnych dziedzin życia społecznego. Ustawowo chcą zapewnić dostęp do rynku pracy, za dyskryminację uznaje się, że mało kobiet pracuje ciężko fizycznie, nie są górnikami, murarzami, hutnikami, ja uważam, że to dobrze, choć nigdzie nie ma napisane, że nie mogą. A jaka jest rzeczywistość, kobiety pracują, jest ich chyba najwięcej w najważniejszych intytucjach Państwa. Administracja państwowa, urzędy skarbowe, biura samorządowe, administracja w zakładach pracy to niektóre miejsca zdominowane przez kobiety, tam gdzie ich nie ma, są ich mężowie i tam również potrafią dobrze kręcić karkiem.
Więc, gdzie ta krzywda? Według feministek to to, że kobiety zmusza się do rodzenia dzieci.