Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Rozpędźmy w diabły te bzdurne normy i przepisy

Rozpędźmy w diabły te bzdurne normy i przepisy

Wyświetlaj:
Ekonom / .* / 2005-04-25 08:30
Pracowałem w nadzorze właścicielskim także spółek "mięsnych". Potwierdzam słuszność poglądów autora. Od weryfikacji pracy wędliniarzy powinni być klienci a nie urzędnicy, bo to lipa.
MacMurphy / .* / 2005-04-24 20:26
A ja myśę, że "afera" medialna nie jest przypadkowa. Przypuszczam, że sytuacja jest podobna jak z wytwórnią Coca-Coli w Środzie Śląskiej pod Wrocławiem.Najpierw pojawiły się relacje medialne o pleśni czy czymś takim w kilku butelakach z tej wytwórni, a niedługi czas potem produkcja w Środzie Śląskiej została wstrzymana.Jakość wędlin i wyrobów mięsnych mimo szczegółowych regualcji była, jest i będzie zróżnicowana. W PRL była nawet "czapa" za "aferę mięsną". Jedno jest pewne - konsument jak ma oczy i doświadczenie no i oczywiście piwniądze to może kupić towar odpowiedzniej jakości. W koszyku zakupów do mojego domu Constar pojawił się raz albo dwa i ponieważ smakowo domownikom nie odpowiadał i nie trzymał świeżości w lodówce to więcej się nie pojawił.
PEnzym / .* / 2005-04-22 13:04
Smakosz ma dużo racji. Nasi władcy są nadgorliwi we wdrażaniu unijnych norm. Inna sprawa, to pierwszy próg jest zbyt wysoki dla małych firm. Wysoko ustawiony pułap zabezpiecza rynek istniejących firm przed nowymi i umożliwia wejście na rynek tylko zasobnym w kapitał. Spaczony kapitalizm - tylko dla bogatych.
Kac / .* / 2005-04-21 19:55
Spytajcie Pani Zyty Gilowskiej - ona kocha te przepisy bo jej normują chłam (nawet twierdzi że normy unijne są synonimem jakości).
MW / .* / 2005-04-21 13:54
Kompletnym idiotą jest ktoś twierdzący, że po usunięciu przepisów dana firma będzie ich przestrzegać, gdy łamała podstawowe zasady gdy przepisy istniały. Szkoda czasu na polemiki z autorem.
wrafal / .* / 2005-04-21 19:44
a jak istniały to ich przestrzegała ?przepisy powodują barirery wejscia w interes...kim jest ktoś kto tego nie rozumie ?
konrad.hennig / .* / 2005-04-21 13:43
A ja was rozśmieszę.Komentarzem mojego kolegi (zatwardziałego komunisty z SDPL) było: I po co Wam było obalać komunę? Teraz macie 70% mięsa w wędlinach.Powstrzymałem się od dyskusji, bo nie był to czas ani miejsce, ale w pełni zgadzam się z autorem tekstu. Wolny rynek opiera się na uczciwości i zaufaniu. Socjaliści, którzy nienawidzą ludzi sądzą, że wszyscy są tacy jak oni, czyli źli i kłamliwi. Stąd ich chęć aby wszystkich kontrolować.
ANNA / .* / 2005-04-21 02:32
Moja znajoma po utracie stanowiska pracy,poszla pracowac do marketu na stanowisku wedliniarsko-miesnym.Wytrzymala tam 1 mc. to co tam widziala wyleczylo ja od kupowania w marketach raz na zawsze.Powiedzial,ze woli zjesc suchy chleb niz kupowac cokolwiek w marketach.A wszyscy nasi rodacy nie zastanawiaja sie,ze jak cos jest tansze w marketach to musi byc cos nie tak.Jeszcze nie bylo tak dobrze,zeby ktos placil 100 a oddawal za 10.A z drugiej strony juz od dawna jakims silom zalezy na polozeniu w Polsce wszystkiego co przynosi zysk,przemysl juz wogole w Polsce nie funkcjonuje,rolnictwo tez niedlugo padnie mimo,ze teraz tak sie rolnicy zachlystuja,ze UE tyle od nich kupuje,ale to do czasu to tylko na poczatek,zeby nie krzyczec.I jak juz w Polsce nie zostanie nic na czym bedzie mozna zrobic interes a ludzie wyjada,albo z rozpaczy pomra to znajdzie sie grupa,ktora nareszcie bedzie mogla robic w Polsce interesy i to DUZE.
MacMurphy / .* / 2005-04-24 20:31
A mój kuzyn po technikum gastronomicznym przez długi czas pracował jako kucharz i szef kuchni.Opisane przez niego powszechnie stosowane chyba w każdej reataracyjnej kuchni sposoby "odświerzania" i powtórnego przerabiania zwłąscza mięs zajęłyby chyba dziasięc razy więcej miejsca niż felieton pan Rafała.
stanisław / .* / 2005-04-20 22:51
Dlaczego im więcej norm, przepisów i kontroli mamy coraz gorszą żywność. Dziwny paradoks. Tęsknimy za "wiejską babą" żeby zasmakować prawdziwego chleba lub prawdziwych wędlin. To co jest ( 95 % ) w sklepach nie nadaje się do jedzenia. Kiedy wrócimy do normalności. Problem nie w tym ze NAS na to nie stać ale pytanie czy można zrobić normalną żywność za normalną cenę. Przez dziesiątki lat było to możliwe dzisiaj jakoś wszyscy twierdzą że jesteśmy statystycznie tacy biedni że musimy jeść tylko g...
jaś / .* / 2005-04-20 11:27
Wczoraj widzialem na polce w sklepie "Albert" w Galerii Mokotow parowki "Krakus" z Constaru wiec nie wszystko wycofano:)
Partyjny / .* / 2005-04-20 11:59
Widocznie były świeżutkie
kazik / .* / 2005-04-20 09:57
Wina CONSTARU jest bezsporna. Działania zaszkodzą wszystkim : klientom-zjadaczom, pracownikom, właścicielom , innym zakładom z branży nie tylko.Wymyć od odpowiedzialności próbują się sprzedawcy – SUPERMARKETY. A to waśnie w duże mierze ich wina. Spróbujcie dotrzeć do umów jakie zmuszony jest zwierać dostawca z tymi, reprezentowanymi przez butnych, aroganckich i bezczelnych HANDLOWCÓW , którzy za nic mają swojego podstawowego klienta, monopolizują rynek handlu., uwielbianymi przez kupujących, sklepami sieciowymi nie tylko reprezentującymi kapitał zagraniczny ale także nasz rodzimy.Wymagania dotyczące zwrotu producentowi nie sprzedanego przez MARKETY towaru, kary za nieterminowe lub niekompletne dostawy (np. 50 zł za brak pozycji na fakturze wartej 5 zł)Wysokie opłaty obciążające producenta za sprzedaż pojedynczego towaru do sieci MARKETÓW sięga kwoty 2000,00 pomnożonej przez ilość tych że( 40. 000 i więcej), łapówki dla handlowców i łapówki nazywane w różny sposób w umowach z MARKETAMI (opłata za reklamę w gazetce, ustawienie palety w przejściu, promocje okresowe, upusty stałe i zmienne, opłata zależna od obrotu, upust bezwarunkowy na fakturze, upust od osiągniętego obrotu i inne wymyślone nazwy), powodują, że koszty sprzedaży rosną znacząco i te koszt pokrywa prawie wyłącznie PRODUCENT lub tzw. DYSTRYBUTOR. Chcąc zatem sprzedawać producent czyni cuda aby utrzymać się w granicach kosztów nie rujnujących jego zakładu.Zastanówcie się dlaczego nie znajdziecie nigdzie wzmianki o nieuczciwych praktykach w zawieraniu umów handlowych z sieciami CARREFOUR. TESCO, REAL, ŻĄBKA, LECLERC, GEANT itp itd….To właśnie ci zawodowo obniżające ceny są współwinni sytuacji która położyła CONSTAR i wiele, wiele innych firm Pozdrawiam....
Miro / .* / 2005-04-20 11:57
A niestety ponieważ Polacy kochają markety mająone potężną siłę sprzedaży i każdy ogólnopolski dostawca chcąc jakoś egzystować musi z nimi handlować godząc się (prawie) bez dyskusji na ich warunki.
Smakosz / .* / 2005-04-20 09:50
Troszkę nie rozumiem, o co chodzi w tym wywodzie. Przecież małe, regionalne zakłady, które nie chcą zgody na sprzedaż swoich wyrobów w całej Unii i ograniczają się do polskiego rynku, a raczej do któregoś z polskich regionów, nie muszą spełniać tak wyśrubowanych norm, jak eksportujące molochy. I takie zakłady istnieją. A że muszą spełniać inne normy, to chyba dobrze. Nie chciałbym jeść nawet dobrej wędliny, ale robionej w toalecie.Wędliny z małych zakładów można kupić. Problem jest gdzie indziej, niż sądzi Pan Rafał Wójcikowski. Są one droższe, niż z masowej produkcji i zwyczajnie większość Polaków na nie nie stać. Spora rzesza konsumentów garnie się do promocji w hipermarketach. A jak wędlina kosztująca 4,99 za kilogram może być smaczna i w dodatku zawierać więcej mięsa niż wody? Dla większości najważniejsza jest cena nie jakość. I nie wynika to ze złego smaku, ale z braku pieniędzy. Dlatego podaje się nam spleśniałe wędliny, aby było taniej.
szelus / .* / 2005-04-20 15:09
Nie znam branży wędliniarskiej, więc nie jestem pewien, jak jest w tym konkretnym wypadku, ale w wielu branżach "z okazji" wejścia do UE lokalne polskie normy i dopuszczenia zostały z dnia na dzień zastąpione przez dyrektywy europejskie. I teraz, niezależnie od tego czy producent ma zamiar produkować na rynek lokalny, czy sprzedawać swoje towary w całej UE musi spełniać wyśrubowane normy i przepisy UE, a co gorsze, często też uzyskiwać (co nie kosztuje mało) komplety nowych certyfikatów. Polska, w przeciwieństwie do mądrzejszych Czechów czy Węgrow nie wprowadziła często żadnych przpisów przejściowych. W efekcie, wymagane nakłady inwestycyjne promują wyłącznie dużych producentów oraz import z UE. I ten problem, jak rozumiem, miał na myśli autor artykułu.Nie usprawiedliwia to oczywiście takiego działania, jak w przypadku Constaru, ale fakt pozostaje faktem. Normy europejskie skutecznie utrudniają wejście na rynek małym producentom promując molochy a w efekcie traci klient.Przy okazji jeszcze jeden, nieco humorystyczny przykład z branży spożywczej - przepisy europejskie wymagają, aby przy umywalkach znajdowała się instrukcja mycia rąk.
Smakosz / .* / 2005-04-20 16:18
A co do tego się zgadzam, że Polska stara się być bardziej święta od papieża i wszędzie tam, gdzie był margines dowolności wprowadzała w ustawodastwie krajowym normy możliwie najsurowsze. Czechy to dobry przykład - wprowadzają przeważnie normy z dolnego dozwolonego pułapu, a jak nie ma dowolności, to okresy przejściowe. Tak też zrobili z małymi browarami. Dali im dwa lata na uregulowanie zobowiązań publiczno-prawnych. Polacy swoim browarom nie dali i od 1 maja kilka małych browarów się zamknęło, bo stały się składami podatkowymi, a jako takie nie mogą mieć zaległości w stosunku do budżetu. Nie dano im czasu na spłatę. Czesi sobie poradzili, Polacy wykosili kilka firm.Ale będę bronił swojego zdania, że małym masarniom produkującym dobre wędliny jest ciężko, bo nas nie stać na ich wyroby. Dlatego padają, albo zaczynają produkować chłam, bo przy ubogim społeczeństwie konkuruje się ceną. Jak jest tanie, to ludzie i tak kupią.
konrad.hennig / .* / 2005-04-21 13:49
Nie masz racji. Wiele osób nie oszczędza na jedzeniu. Oszczędza na czasie - i dlatego kupuje w hipermarketach. Zauważ, że nawet starsze osoby częściej kupują u znajomych sprzedawców, na rynkach i w małych sklepach, choć jest to trochę droższe. Liczba ludzi rzeczywiście kupujących taniochę bo drożej ich nie stać to mniej niż milion ludzi. Nie utorzsamiaj ich z całym społeczeństwem. Naprawdę nie jesteśmy tacy biedni. Już bardziej narzekałbym na głupotę.
stiigg / .* / 2005-04-20 18:17
to prawda co do norm są trzy normy higieniczne wyznaczane na widzi mi sie przez pracownice sanepidu 1.dla targowisk 2.dla małych sklepów 3.dla marketów: prosty przykład w małym sklepie personel idąc do ubikacji nie morze przechodzić przez sklep tylko na zaplecze bo sie pobrudzi w markecie idzie przez całą hale i styka sie z 200 "brudnymi" ubraniami albo 2 ja mam miec zmywalny sufit w sali sprzedazy a w marketach poprostu ich niema są systemy wentylacji itp gołe
Michał Wolski / .* / 2005-04-20 09:26
Nie rozumiem aluzji do socjalizmu, ale pewnie dlatego, że nie założyłem sobie jeszcze kapitalistycznych różowych okularów. W kapitaliźmie najważniejszy jest zysk, zysk jest większy gdy produkcja jest masowa i jest jak najmniej strat "materiałowych". Dlatego trzeba odnawiać mięska, żeby nie trzeba było podnosić cen. Jeśli ktoś nie lubi mięska odnawianego, powinien po prostu kupować je w mięsnych zaopatrujących się w małych zakładach, a jednocześnie płacić za nie 50-100% więcej niż za mięska Smithfieldsa. W małych sklepikach w dalszym ciągu można kupić wędliny o jakości socjalistycznej. Może dlatego kiedyś były takie kolejki w mięsnych, gdyż wędliny tam sprzedawane były takiej wysokiej jakości? Przecież wg danych ststystycznych, spożycie mięsa w latach 80 na jednego mieszkańca Polski było ok 20% większe niż obecnie...
konrad.hennig / .* / 2005-04-21 14:00
Problem nie polega na tym, że nie założyłeś sobie jeszcze kapitalistycznych różowych okularów, ale, że nie zdjąłeś socjalistycznych, czerwonych okularów (ach jakże czerwone jest wstrętne). W latach 80-tych nie było takiej różnorodności żywności, więc się jadło mięso. Zobacz jaka teraz jest różnorodność produktów (chociażby nabiału). Czy to wszystko wtedy było? Czy też po prostu pasuje nam takie manipulowanie danymi?Wolny rynek polega na konkurencji i wolnym wyborze.Jeśli polegałby na maksymalizacji zysku, ceny byłyby windowane w nieskończoność, zaś koszty obniżane do zera. To jest właśnie przeciwieństwo wolnego rynku, bo czegoś takiego nikt nie kupi. Jest to jeszcze gorsze zastosowanie socjalizmu (zamordyzmu nakazowo-rozdzielczego) w formie regulacyjno-koncesyjnej.
Szymek Szynaj / .* / 2005-04-20 09:08
Proponuję, aby wszystkie osoby, które nabyły towar wspólnie wystąpiły o wysokie odszkodowanie w celu pokrycia badań czy spożyte wędliny miały wpływ na ich zdrowie oraz zadośćuczynienie szkodom moralnym i tak rynek zweryfikuje nieuczciwego producenta. Na pewno może pomóc jakiś związek konsumentów albo młody prawnik, który później dostanie część odszkodowania.
mada / .* / 2005-04-20 08:58
....Jedna z komercyjnych stacji telewizyjnych skompromitowała znanego producenta wędlin, który to producent jest częścią wielkiego amerykańskiego koncernu...Dla mnie nie ma znaczenia amerykański czy jaki kolwiek inny. Należy natychmiast zamknąć zakład. Dla przykładu. Pisze Pan, że 1500 osob straci prace, a co robili kiedy oskrobywali z plesni kilebasy i sprzedawali smierdzace, zepsute mielone. Wtedy jakos nie mysleli o tym, że moga stracic za to pracę, że w końcu ten przekręt sie wyda. Wystarczyłby choć telefon nawet anonimowy do sanepidu (zakladajac, że pan kierownik nie brał wziątkow za przymkniecie oka). Natychmiast powinien stracic prace z zakazem podejmowania jej na 10 lat główny lekarz weterynarii na danym terenie, niech nie mydli oczu ze nic nie wiedział. Jesli nie wiedział to nie wypełniał swoich obowiązków słuzbowych i narażał na utrate - co najmniej zdrowia- wiele osób w Polsce.
wrafal / .* / 2005-04-20 09:43
zamknięcie zakładu nic nie da... nie zamknie Pan wszystkixch zakładów... Gomółka próbował nawet kary śmierci i też nic nie pomogło...
Andrew / .* / 2005-04-20 09:55
Jakoś nikt nie chce zauważyć, że procedura "odświeżania" ma miejsce nie tylko w zakładach produkcyjnych ale - co ważniejsze -w (śmiem przypuszczać) WSZYSTKICH marketach.Nawet gdyby wszyscy producenci byli krystalicznie uczciwi to i tak konsument z marketu dostanie świństwo
Zbig / .* / 2005-04-20 08:15
Niestety tam nie można skomentować jego wypowiedzi, ale napisano tak:"... Konsumenci mogę czuć się bezpiecznie. Wszystkie zakłady są pod kontrolą.."Ha, ha, ha, ha.
Partyjny / .* / 2005-04-20 09:57
Czyli hipermarkety pod kontrolą nie są...No cóż widać lepiej komuś płacą i są w tym solidarne.
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy