Jestem od 10 lat mężatką, wiem, że mąż ma kogoś na boku, ale to jest nie do udowodnienia, natomiast ja też kiedyś zdradziłam męża i na to dowody niestety są. Mąż grozi, że jeżeli wniosę sprawę o rozwód, zrobi wszytsko, żeby było z orzeczeniem o mojej winie. Czy w takim wypadu musiałabym płacić na niego alimenty?
jest chyba tak, ze płaci alimenty dożywotnio ten ze współmałżonków, który ponosi winę za rozwód, więc są konsekwencje ponoszone
NIE jest tak. Orzeczenie o winie nie implikuje obowiązku wypłacania alimentów, a jedynie pozbawia tego, kto jest uznany jako JEDYNY winny rozpadu pożycia prawa do żądania alimentów.
Podobnie z dożywotnością- zasądzenie alimentów nie implikuje ich dożywotności, zawsze na wniosek płacącego sąd może uznać, że nie zachodzą już przesłanki ich płacenia. Alimenty podlegają rozpoznaniu sądu pod względem możliwości płacącego ORAZ niedostatku/pogorszenia standardu życia otrzymującego.
Co do zasady zresztą- powtórne wstąpienie w związek małżeński osoby alimentowanej pozbawia jej prawa do alimentów od byłego małżonka co wynika z art. 60, par. 3 KRO.