Zagraniczni inwestorzy by nas pokochali, gdyby zamiast ich straszyć kolejnymi podatkami i regulacjami postawić na trwałe państwo liberalno-demokratyczne, które wspiera pracujących i przedsiębiorczych, a nie partyjny aktyw i różnego rodzaju pasożytów, państwo oparte na demokracji, prawach obywatelskich, równości wobec prawa itp. itd. etc.

Dokładnie - wtedy wszystko co złe, spada na kapitalistów - nawet jak niczego już nie ma, to Ci kapitaliści gdzieś tam czyhają i godzą stonką w interes narodowy :)

Złotówka sie osłabiła się raptem 2-3 tygodnie temu a ty juz piszesz że polskie firmy nie sa bardziej zauważalne na europejskim rynku. Tego nie da się zrobić w tak krótkim czasie, tymbardziej przy silnych wahaniach kursu walut. Gdzie nie można w zasadzie nic założyć...

Ale optymizm... Przezyjemy. Najgorsze, co moze nas spotkac to histeria panikarzy. A nasi rzadzacy po raz pierwszy od dawien dawna wykazuja sie logika i posiadaniem rozumu. Ludzie, ludzie... Czy wy nie widzicie, ze nasza sytuacja jest naprawde o niebo lepsza niz UK czy USA? I Bogu dzieki - u nas przynajmniej nie zwieksza sie gigantycznie dlugu publicznego pseudo-ratujac pseudo-gospodarke oparta na glinianych nogach. Najdziwniejsze, ze nasi rodacy nadal biadola, ze nie mamy tu drugiej Irlandii... Gospodarke USA, Irlandii i innych im podobnych nakrecal do granic przyzwoitosci sztucznie rozdmuchany popyt oparty o kredyty udzielane pod zastaw kolejnych kredytow. Swiat to nie studnia bez dna. Ja tam nie placze - nawet, jesli bedzie ciezko, to w naszym kraju nikogo to nie zdziwi. I to chyba lepiej dla nas. Sama ze wzrastajacym niepokojem czytam kolejne doniesienia. I w sumie - po co? Czy to cos zmieni? Z glodu nie wymrzemy, jakos to bedzie. Na dodatek - kiedys bedzie lepiej :-) Zycze wszystkim spokoju i pogody ducha. A na dramaty w rodzaju 30% inflacji i 16% stop procentowych nie zanosi sie niezaleznie od najczarniejszych scenariuszy :-) Buziaczki wszystkim ponurakom!

Hamuj hamuj - zauważ, że kryzys to też mniejszy popyt na kredyty - firmy nie chcą już inwestować, inaczej szacują ryzyko - banki nie są głupie, kredyty też są mniej opłacalne więc mniej ich udzielają - rynek dąży do równowagi i mamy normalny okres dekoniunktury - próba ingerowania w to, pobudzania popytu, drukowania kasy bez pokrycia może złagodzić skutki dekoniunktury, ale wywoła w przyszłości jeszcze większy kryzys.

I tak już faktycznie się dzieje. Banki z jednej strony blokują firmy, którym ostatnio podwyższają marże na kredytach obrotowych nie mówiąc o wygórowanych zabezpieczeniach, a z drugiej blokują popyt na towary i produkty firm zaostrzając kryteria udzielania kredytów hipotecznych i konsumenckich. Nie mówiąc już o wywindowanych wartościach WIBOR. W firmach, w których pracuję już widać wzrost kosztów finansowych i zmniejszenie sprzedaży. Gospodarka widocznie spowalnia.

Czasami lepiej nie być zbyt wyrywnym jak wszystko zaczyna padać i sam Greenspan wielki guru przyznaje się do błędów itd....Na tle tego bagna to nasi wcale tak źle nie wyglądają...:)