yur
/ 212.76.37.* / 2008-01-25 11:14
Doktorze Arturze!Czy Ty jesteś doktorem jakichś nauk,że posługujesz się skrótem dr.Dr to doktor,tytuł naukowy ,a Ty ,podejrzewam,jesteś tylko lekarzem,czyli odpowiednikiem magistra.Wiem,że jest taka tradycja,że lekarza nazywa się doktorem.Ale na miłość Boską,Ty pewnie jesteś tylko lekarzem,więc podpisuj się ewentualnie doktor Artur,a nie dr,bo w ten sposób sugerujesz,że masz tytuł naukowy doktora medycyny,co chyba nie jest prawdą.Jest taka idiotyczna tradycja i Ty bezmyślnie za nią idziesz,ale chyba to dr powinno być zastrzeżone TYLKO dla naukowców.Nasuwa to skojarzenie ze znakiem towarowym,tytułem utworu ...Może to zbyt drastyczne porównanie,ale to jest tak,jakby faceta śpiewającego disco-polo i wybitnego śpiewaka operowego nazywać tak samo-artystą.Tak często w realnym życiu się dzieje,ale czy nie widzisz w tym jakiegoś nadużycia czy wręcz śmieszności?Dla mnie analogiczna sytuacja jest z tym dr-owaniem zwykłych lekarzy.Co do Twojego przekonania o wyjątkowości wiedzy lekarza:czy fizyk,matematyk,informatyk,biotechnolog,elektronik,cybernetyk,czy filozof,kompozytor,architekt,malarz i dziesiątki innych zawodów mają jakąś gorszą czy mniejszą wiedzę niż lekarz?Niektóre z tych zawodów wymagają rzeczywiście specjalnych uzdolnień,których nie ma większość ludzi.A czy do zostania lekarzem są potrzebne jakieś szczególne uzdolnienia oprócz dobrej pamięci(pozwalającej np. recytować całe książki telefoniczne) oraz wytrzymałość psychiczna i fizyczna?