Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Czy lekarze na prawdę za mało zarabiają?

Czy lekarze na prawdę za mało zarabiają?

Money.pl / 2006-04-07 15:59
Komentarze do wiadomości: Czy lekarze na prawdę za mało zarabiają?.
Wyświetlaj:
money / 210.21.75.* / 2006-08-16 16:29
a co moze politycy i samorzadowcy tez nie biora "kopert"? Lapowkarstwo dotyczy wielu zawodow... podobno niektore firmy z obcym kapitalem inwestujace w polsce od razu zakladaja jakas kwote pieniedzy w celu przeznaczenia jej na lapowki
informator / 83.142.56.* / 2006-07-04 01:17
Prawda jest taka, że tylko niewielki odsetek lekarzy ma wille i luksusowe samochody. Niewszyscy lekarze mają możliwości brania łapówek! Problem dawania łapówek dotyczy głównie dużych szpitali - pozatym "koperte" dostają zwykle wysokopostawieni lekarze. Natomiast jeżeli mowa o wiejskich lekarzach oraz tych pracujących w małych przychodniach zjawisko łapówkarstwa jest marginalne... w takich przypadkach kwoty wręczane w "kopertach" kształtują się między 10 ,a max. 50 zł.
Beck's / 83.29.242.* / 2009-10-14 19:19
nie wielki, ale bardzo wielki. najmniej zarabiaja mlodzi lekarze tuz po studiach(1500-2000), ale prawda jest taka, ze w miare zdobywania doswiadczenia lekarz umie coraz wiecej i moze otworzyc prywatna praktyke. do tego dochodza jeszcze dyzury(100 zeta za jeden dyzur)
olo olo / 87.105.25.* / 2006-05-14 22:25
prywatyzacja. pacjent powinien zapłacić za wizytę. ceny ustali rynek. lekarz wystawi rachunek,a kasa chorych odda pieniądze pacjentowi w ramach podpisanej umowy.
ciekawe co się stanie z łapówkami?
poza tym prywatne placówki opieki zdrowotnej są tańsze w utrzymaniu i lepiej zarządzane.a nierentowne znikają.
baj / 83.31.192.* / 2006-04-19 14:06
A czy urząd skarbowy nic nie robi by przekonać sie skąd lekarze mają takie wille i samochody tylKO Z ŁAPÓWEK.Niech urząd skarbowy weżmie się do roboty a lekarze przestaną strajkować
Avip / 83.27.133.* / 2006-04-09 16:48
Jestem za tym, żeby lekarze zarabiali 30% więcej, ale należy całkowicie wykluczyć szeroko zakrojoną korupcję i łapownictwo w kręgach medycznych. Zobaczymy, czy będzie im wtedy tak dobrze. No i praca zgodnie z Kodeksem Pracy! A nie 26 godzin na dobę.
Zdzich / 83.11.34.* / 2006-08-16 17:10
Całkowicie się zgadzam. Lekarze powinni pracować najwyżej 6 godz. Na dobę w systemie cztero zmianowym, a nie jak do tej pory w szpitalu 8godz , w przychodni ZOZu 6 godz., w jednej prywatnej przychodni 6 godz. i w drugiej prywatnej 6 godz. Jakby taki lekarz przepracował tylko w jednym miejscu 6 godz. I zarobił nawet 20 000 zł to nie potrzebował by wdzięczności w kopercie, choć tak całkowicie nie jestem przekonany co do koperty ale na pewno by lepiej dbał o chorego. I jeszcze jedno lekarz z przychodni prywatnej nie może być zatrudniony w szpitalu a myślę, że to by wynikło z jego godz. pracy.
~ / 84.10.92.* / 2006-04-08 22:21
KOMENTARZ RZECZPOSPOLITEJ
Drastyczny problem zdrowia i życia


Strajk lekarzy to rzecz tak drastyczna, że właściwie niedopuszczalna. To, co było wczoraj, to jeszcze nie strajk w pełnym tego słowa znaczeniu, ale już coś do strajku podobnego. A lekarze zapowiadają zaostrzenie protestów.

Dramatyczne narastanie buntu lekarzy rząd długo lekceważył, wyraźnie sądząc, że można go będzie przeczekać, grożąc raz po raz od niechcenia "wzięciem w kamasze". I nadal zdaje się tak uważać, skoro minister zdrowia oświadcza rozbrajająco, że żądanie podwyżek płac popiera, ale go nie spełni, a minister finansów stwierdza krótko, że pieniędzy na to nie ma i już. A lekarze żądają ich natychmiast i już. Ich żądanie jest na pewno bardziej zasadne niż przyjęty przez poprzedni i obecny rząd postulat skrajnego uprzywilejowania emerytalnego górników. Tylko że górnikom nie tylko wolno strajkować, ale nawet demolować stolicę.

Za czasów pierwszej "Solidarności" w imieniu służby zdrowia i innych słabszych grup zawodowych strajkowali inni. Dziś, nawet gdyby to można było zorganizować, nikomu by to do głowy nie przyszło. Kto wie zatem, czy zdeterminowanym lekarzom nie przyjdzie do głowy, by całkowicie przestać leczyć.

Poziom ich zarobków jest bowiem haniebnie niski, biorąc pod uwagę wyjątkową wartość ich pracy. A ciągłe odkładanie w przyszłość rozwiązania tego problemu może rodzić poczucie beznadziejności. Najgorsze jest bowiem to, że politykom wciąż brakuje koncepcji radykalnego, systemowego uzdrowienia finansów służby zdrowia. I że jest to bodaj największy z problemów najłatwiej odkładanych na później.

Bezwzględny strajk lekarzy byłby czymś niemoralnym, bo oznaczałby igranie ze zdrowiem i życiem pacjentów. I dlatego właśnie wyjątkowo naganne moralnie jest zaniedbanie problemu lekarskich i pielęgniarskich płac przez polityków. Tylko że rzadko który polityk traktuje powinność politycznej wyobraźni i odpowiedzialności w kategoriach moralnych.
Bogumił Luft
alex'under / 193.25.0.* / 2006-04-08 20:01
Skoro tak mało zarabiają, to:
1. Dlaczego jest tylu chętnych do studiowania tego małopłatnego zawodu?
2. Skąd lekarze, których znam mają takie luksusy, na które zwykły, nawet lepiej zarabiający zarabiający człowiek w zyciu nie mógłby sobie pozwolić?
3. Dlaczego lekarze prowadzący prywatne gabinety nie mają jeszcze obowiązku posiadania kas fiskalnych?
To tylko kilka podstawowych pytań?
A poza tym wszystkim chiałbym być tak biedny.
Pozdrawiam.
T. / 83.31.24.* / 2006-04-14 15:29
Poucz się odpowiednio długo i zostań lekarzem! Następnie utrzymaj się z rodziną za państwową pensję, a potem spróbuj dożyć 57 lat(średnia długość życia lekarza w Polsce).
Po za tą Twoją zawiścią, to puknij się w głowę i zacznij logicznie myśleć.
Nawet nie chce mi się czytać głupich odpowiedzi.
Ed / 62.233.178.* / 2006-06-09 10:03
A co tu komentować? Połowa tych "willowych bidulek" ma rodziców lekarzami, a w takiej rodzinie prawie nie do pomyślenia jest , by dzidziuś nie został "panem doktorem". A że to bardzo często beztalęcie - cóż, w grupie ujdzie! Tyle tylko,że to beztalęcie teraz, w grupie, też strajkuje, bo takiemu nawet do głowy nie przyjdzie by nie żądać więcej niż jest się wartym. Gdyby to zależało ode mnie - od jutra lekarze ( zresztą nie tylko oni ) ćwiczyliby paluszki na klawiaturach kas fiskalnych. Bez nich zawsze będą narzekać, a naród będziepo prostu okradany. I jeszcze jedno - nie mają znaczenia długość i uciążliwość studiów ani póżniejsze zabiegi związane ze zdobyciem specjalizacji itp przedsięwzięcia jako że nikt nikogo nie przymusza do podjęcia się te profesji. Do innych zawodów - wolna droga!!!
Quetzalcoatl / 83.28.182.* / 2007-03-16 08:04
Skąd jegomość Ed czerpie dane, że ? Dlaczego lekarz miałby "ćwiczyć paluszki na klawiaturach kas fiskalnych"? To nie lekarza zawód. Nikt nie przymuszał do takiej profesji tych, którzy "ćwiczą", mogli wybrać inną pracę, no chyba, że nie mają kwalifikacji- trzeba się było UCZYĆ. Używanie lekarza do pracy przy kasie fiskalnej świadczy o dziecinnej nieumiejętności używania narzędzi i zasobów ludzkich zgodnie z przeznaczeniem. Próbuje pan kopać rów komputerem? POWODZENIA! Kiedy wreszcie społeczeństwo polskie uwolni się od zawiści wobec tych, którzy są trochę wyżej w drabinie społecznej? Naprawdę nie istnieje utopia określana jako równość społeczna, dość już tej komuny. Nie wyrównamy społeczeństwa ucinając głowy tym wyższym. Życzę miłego dnia, z całym dostępnym mi szacunkiem.
j Zięba / 83.14.144.* / 2006-04-10 20:21
Nawet nie wiesz jak ciężkie są to studia i jak odpowiedzialna praca.Za taką pracę należy się dużo wyższa pensja niż np górnika czy polityka. Jeśli w dalszym ciagu lekarze będą tak obrzucani błotem,to niedlugo zostaną w kraju emeryci ,bo wszyscy inni wyjada za granicę
I nikt nie przyjedzie ziałorusi czy rosji bo tam więcej zarabiają
Zdzich / 83.11.34.* / 2006-08-16 17:30
Dzisiaj byłem u lekarza u swojego rodzinnego i zgrozo byłem po raz pierwszy i się jeszcze gorzej rozchorowałem, że teraz będę musiał chodzić coraz częściej. Zapisałem się i stanąłem w kolejce byłem 8 myślałem, że będę za pół godz. obsłużony ale to tylko zmyłka czekałem 2 godz. , a że miałem spotkanie więc opuściłem kolejkę i przyszedłem po dwóch godz. I wróciłem do swej kolejki. Ale nie w tym rzecz w końcu dostałem się do lekarza a że byłem nie częstym pacjętem to mi poświęcił ponad pół godz., gdzie ja tylko potrzebowałem leki od ciśnienia. Bardzo dobrze, że mi zbadał ciśnienie ( choć pielęgniarka wcześniej mi zmierzyła i dała kartkę jakie mam ciśnienie ale on nie wierzył siostrze i musiał sam zmierzyć słuchawką ) o pukał i stwierdził że muszę już brać leki do końca życia i muszę powiedzieć, że ten lekarz się napracował bo w przychodni rodzinnej od godz. 8,00 do 13,00 przyjął zaledwie 10 osób i dłużej nie mógł już pracować bo spieszył się na dyżur do szpitala, który przyjmował o 18,00 i mnie to przeraża muszę zmienić lekarza rodzinnego albo przestać chorować ale raczej to pierwsze.
paszczak / 83.28.182.* / 2007-03-16 09:02
Ale o co chodzi w tym poście? Jest tak chaotyczny, że nie wiadomo gdzie leżą zarzuty.
paszczak / 83.28.182.* / 2007-03-16 09:02
Ale o co chodzi w tym poście? Jest tak chaotyczny, że nie wiadomo gdzie leżą zarzuty.
LP / 83.135.137.* / 2006-05-01 12:30
Mogä wyjechać ponieważ potrzebują troche zimnego prysznicu na zejście na ziemię.
Nie tylko w Polsce lekarze uczą się DŁUGO.Jest to specyfika tego zawodu który wszyscy DOBROWOLNIE go sobie wybrali-mówiąc inaczej byli świadomi POZYTYWóW i NEGATYWóW tego zawodu tak samo jak Służba Zawodowa w Wojsku .Nie należyte wywiązywanie się ze swoich obowiązków to wykorzystywanie swojej pozycji zawodowej i odpowiedzialności społecznej jaką nakłada specyfikacja tego zawodu.Tego typu naciski jakie wykorzystują Lekarze są w rzdnym innym poństwie dopuszczalne.Nie będę tu dawał przykładów jak wygląda to w Niemczech czy Ameryce powiem tylko tyle że za naruszenie zasad ETYKI Lekarskiej pozbawia się takiego "Lekarza prawa wykonywania zawodu" nie zależnie jak długo on się uczył i jakim nakładem KOSTóW osiągnoł swoje Uprawnienia zawodowe. W POLSCE Brak jest KONTROKI nad przestrzeganiem KODEKSU ETYKI TEGO ZAWODU. LEKARZ wypracowali sobie PRAWA NIETYKALNOśCI i BEZKARNOśCI w swoim POSTęPOWANIU.Przykładem takim jest artykuą z gazety "tina " z 19 kwietnia Pt: Pomogą mi dopiero wtedy gdy będę umierający. Jakie zaufanie ma mieć pacjent gdy lekarz prezentuje postawe "Łaski jako służby zawodowej".
Taki sam płytki stosunek prezentuje KOLEGIUM Lekarzy.
Wykazanie że ONI są Górą.
Zapomnieli że tym samym potwierdzają OPINIE o rozwoju rozwoju korupcji w służbie zdrowia.
Nikt w polsce nie neguje że Lekarz to zawów który powinien być pewnym "PIOTYTETEM" ale aby to Osiągnąć TO sami lekarze powinni WYKAZAć sie że dorośli aby obdarzyć ich właściwym ZAUFANIEM .Wypracowanie Zaufania u Pacjentów jest jak wykazaniem się właściwej Stawianiem diagnozy i Leczenia.
Pankration / 83.28.182.* / 2007-03-16 09:13
Lekarze dostatecznie długo już siedzieli cicho i wykazywali się zrozumieniem, pracując za półdarmo. Gdyby wykonali to, co Pan sugeruje w powyższym poście i NIE PODEJMOWALI KSZTAŁCENIA w kierunku medycyny to kto by Pana leczył? To zawód strategiczny, którego nie może NIE BYĆ. Do tego jest to zawód WOLNY, o czym się często zapomina. Lekarz NIE MUSI leczyć, on LECZYĆ MOŻE, oczywiście poza stanami nagłego zagrożenia życia, co precyzuje ustawa, ale ratowanie ludzkiego życia to obowiązek nie tylko lekarzy. Oczywiście, jeżeli już leczy (pracuje w ZOZ-ie) to MUSI to robić zgodnie z regułami SZTUKI- to nie jest rzemiosło. Co innego jednak prawidłowe wykonywanie procedur oraz fachowość a zupełnie co innego szacunek do pacjenta. Szacunek powinien być obopólny. Szanujmy się nawzajem.
~ / 84.10.92.* / 2006-04-08 22:19
1. Dużo? 3-4 osoby na jedno miejsce to jest dużo? Na psychologię dla porównania jest 30.
2. Z pracy na 3 etatach po 300-400h w miesiącu.
3. Ponieważ usługi medyczne są w Polsce (jak w każdym cywilizowanym kraju) zwolnione z podatku.
A chciałbyś tyle pracowac co lekarze?
alex'under / 193.25.0.* / 2006-04-09 12:17
Ad.1. To, czy na jedno miejsce jest 1, 10 czy 100 osób nie ma większego znaczenia, gdyż i tak te osoby wybierając ten "niskopłatny" zawód działają irracjonalnie więc mogą mieć pretensje tylko do siebie.
Ad.2. 400 godzin? Fizycznie NIEMOŻLIWE. Pracując CODZIENNIE wychodzi ponad 13 godzin. Przy takim obiążeniu normalny człowiek MUSI mieć przynajmnniej weekend wolny, a wtedy ilość przepracowanych godzin na dobę rośnie do 16. Ściemniasz gościu.
Ad.3. A jakie to normalne kraje np. europejskie są zwolnione z podatku od usług medycznych, bo ja znam tylko jeden - Finlandia. Poza tym mi, i w całej tej dyskusji, nie chodzi o opodatkowanie usług medycznych a o podatek dochodowy i jego niepłacenie, albo inaczej mówiąc o ukrywanie dochodów. Ponadto w żadnym cywilizowanym kraju, choć to może sobie trudno wyobrazić, lekarze nie biorą w kieszeń.
Pozdrawiam.
Lux aeternum / 83.28.182.* / 2007-03-16 09:20
400 godzin? Śmiało można tyle pracować. Nikt nie prowadzi badań jak to wpływa na psychikę lekarza po wielu latach, a szkoda... Na pewno średnia życia lekarza jest niższa od ogólnej. A co do Ad1.- no właśnie, niech nikt nie idzie na medycynę. Po co, u licha, nam lekarze??? I tak Polacy wolą wydać 100 albo i więcej PLN na preparat "medycyny naturalnej" albo homeopatyczny zamiast na lek faktycznie ratujący życie.
zaba / 83.31.97.* / 2006-04-23 10:03
Jestem anestezjologiem, spedzam w szpitalach PONAD 400 godzin miesiecznie od wielu lat.
Jesli nie wierzysz - zapraszam.
~ / 84.10.92.* / 2006-04-08 15:54
I jeszcze jedno: We wszystkich krajach UE poza Polską lekarz nie może pracowac ponad 42h w tygodniu. to jest ta męcząca praca Pana Znajomego? Wydaje mi się, że nie pracował jako lekarz w UK, a jako zbieracz truskawek w Hiszpanii.
pacjentka niestety / 83.68.93.* / 2006-04-08 11:45
Doba dyzuru na pogotowiu w Mielcu dla lekarza tysiąc złoty.Czyto mało? Za niejednokrotne przespanie sie tysiączek.Skandalem jest strajk lekarzy.W kamasze drodzy państwo w kamasze
Konował / 83.28.182.* / 2007-03-16 09:36
Chcą może specjalistę medycyny ratunkowej w tym Mielcu? Bo ja u siebie w pogotowiu mam 21PLN netto za godzinę, co daje 504 PLN za 24h. A co do przespania- nocni stróże śpią, jest O.K., dyżurni policjanci też czasem (rzadko) mają się okazję przespać, to samo dotyczy straży pożarnej i innych służb, którym płaci się za GOTOWOŚĆ DO PRACY, powtórzę dla kretynów: GOTOWOŚĆ DO PRACY i to w bardzo dużym obciążeniu psychicznym oraz czasem z narażeniem własnego życia (np. jazda na sygnale- co i rusz ktoś zajeżdża drogę i jedzie pod koła). Kto nie pracował w pogotowiu niech się nie wypowiada. Do tego pracownikom pogotowia ratunkowego nie przysługuje wcześniejsza emerytura ani inne świadczenia, które przysługują np. straży pożarnej. Wyobrażacie sobie sprawność 55 latka, jeśli np. ofiara jest na X piętrze a winda nie działa? Pomyślcie ludzie zanim coś napiszecie.. Oczywiście znajdą się cynicy, którzy zadadzą pytanie: po co wobec tego ktokolwiek tam pracuje? Właśnie po to, że, bardzo rzadko, ale czasami można się przespać oraz dostać te 21 PLN za godzinę (lekarz, bo o stawkach kierowców i ratowników/pielęgniarzy(-rek) nawet nie chce mi się pisać: 7-10 PLN za godzinę). Oraz po to, bo warto uratować czyjeś życie, to duża satysfakcja, nawet jeśli to imbecyl taki jak "pacjentka niestety".
anest / 85.198.220.* / 2006-04-08 22:44
Dziękuję za wiadomość .Jadę do Mielca, nigdzie nie płacą za dyżur tyle co w Mielcu,cha,cha,cha.Na palcach mogę policzyć ile razy przespałem noc na dyżurze.W kamasze ,w kamasze zobaczymy czy nasza kochana armia wchłonie ponad 100000 rezerwistów.
portier w szpitalu / 195.117.151.* / 2006-04-08 07:14
Znam kilku tych biedaczków. Każdy ma dom, dobry samochód i jeździ na wakacje do ciepłych krajów. To wszystko z ciężkiej pracy na etacie. Nie dorabiaja na prawo i lewo. Szpital nie płaci za zabiegi ich prywatnych pacjentów. Wszystko jest cacy. I dlatego powinni żądać 500% podwyżki.
Blisko związany / 83.21.0.* / 2006-04-08 06:29
A ja zapytam o jeszcze jedno: jaka jest skala konsekwencji
posłania pacjenta, z winy głupoty i lub zaniedbania lekarza, do piachu. Nasi lekarze są tak solidarni, że nigdy nie dowiadujemy się prawdy. Odstawiając chorego do szpitala , najczęśćiej informowani jesteśmy, że bardzo ciężki przypadek, jeśli pacjent przezyje, mimo woli lakarza ten wyciąga łapę po łapówkę. Mam szwagra lekarza i wiem od niego, że jego szef, ordynator kliniki, bardzo często bierze pieniądze kompletnie nie interesując się chorym, a jedynie na obchodzie, a był przypadek wzięcia przez niego pieniędzy wówczas kiedy pacjent zszedł z tego świata, a ordynator jeszcze o tym nie wiedział. Pieniędzy też nie zwrócił. Banda w kitlach jest o wiele bardziej groźna niż ta pruszkowska.
Dura lex, sed lex / 83.28.182.* / 2007-03-16 09:45
Przeżyje mimo woli lekarza? Proszę o adres i nazwiska, placówki i konkretnych lekarzy którzy tak się zachowują. Ogólnie obrzucić błotem można każdego. Proszę o konkrety. To bardzo ciężkie zarzuty.
~ / 84.10.92.* / 2006-04-07 23:30
Proszę się nie powoływac na artykuł z WPROSTu. W najnowszym numerze jest już sprostowanie.

"Jeśli nie głupota, to co?

W nawiązaniu do artykułu "Kasa na zabieg", zamieszczonego przez "Wprost" nr 1214 z dn. 19.03.2006 r., redakcja tego tygodnika zamieściła w numerze 1217 z dn. 9.04.2006 r. następującą informację, napisaną przez współautora ww. artykułu:

KASA NA ZABIEG

W artykule "Kasa na zabieg" (nr 11) błędnie powołaliśmy się na badania Fundacji im. S. Batorego dotyczące korupcji w służbie zdrowia, z których m.in. wynikało, iż prawie połowa lekarzy bierze łapówki za wykonanie operacji. Tymczasem jedyny raport fundacji na ten temat pochodził z 2001 r. i wynikało z niego, iż 36 proc. ankietowanych w ciągu ostatnich 10 lat dawało prezenty lub pieniądze pracownikom służby zdrowia. Z tego 23 proc. osób przyznało się, że płaciło za przeprowadzenie operacji. Tak więc tylko 8 proc. pacjentów stwierdziło, iż wręczało lekarzom prezenty lub pieniądze za przeprowadzenie operacji. Spośród lekarzy biorących łapówki, co drugi brał je za wykonanie operacji.

Zbigniew Wojtasiński
("Wprost" nr Tygodnik "Wprost", Nr 1217, 9 kwietnia 2006)

------------------------------------------------------------------------------------------

Jeśli nie głupota, to co?

1). Powyższy tekst wyjaśnienia nie zawiera najważniejszej informacji – słów przeprosin pod adresem pomówionych niesłusznie polskich lekarzy ("prawie połowa lekarzy bierze łapówki za wykonanie operacji, a co trzeci za przyjęcie chorego do szpitala lub skrócenie kolejki do zabiegu").

2). Cytowana powyżej z raportu Fundacji im. Stefana Batorego z 2001 roku informacja (w nawiązaniu do artykułu o korupcji w ochronie zdrowia), że 36 proc. ankietowanych osób w ciągu 10 lat wręczyło pracownikowi ochrony zdrowia jakiś prezent lub pieniądze, świadczy o pomyleniu podstawowych pojęć.

Zrealizowane w 2001 roku przez CBOS (na zlecenie Fundacji im. S. Batorego) badanie składało się m.in. z wywiadu kwestionariuszowego, w którym postawiono następujące pytanie:

"Porozmawiajmy teraz o korupcji i łapówkach w służbie zdrowia. Istnieje przekonanie, że w naszej służbie zdrowia często niezbędne jest wręczanie pieniędzy bądź innych przedmiotów. Czy w ciągu ostatnich 10-ciu lat zdarzyło się Pani/u/ lub komuś z Pani/a/ najbliższej rodziny, gospodarstwa domowego (np. mąż/żona) wręczać pieniądze bądź jakieś inne przedmioty pracownikom służby zdrowia, czy też nie?".

Zabrakło tutaj definicji łapówki (tj. uzależnienia wykonania / przyspieszenia wykonania określonego świadczenia medycznego od korzyści: finansowej bądź innej).

Jest pewne, że na tak sformułowane pytanie każdy pacjent (lub członek jego rodziny), który kiedykolwiek wręczył pielęgniarce na oddziale paczkę kawy, pudełko czekoladek lub bukiet kwiatów i butelkę koniaku lekarzowi przy wyjściu ze szpitala ODPOWIEDZIAŁ POZYTYWNIE. A więc wrzucono do jednego worka dowody wdzięczności np. za życzliwość i troskliwą opiekę medyczną z łapówkami (jedno ma się do drugiego jak przysłowiowy piernik do wiatraka). Tym bardziej, że w dalszej części badania Fundacji im. S. Batorego (dostępnego w Internecie pod adresem: www.batory.org.pl/korupcja/pub.htm) czytamy, iż ponad połowa samych ankietowanych (dokładnie 53%) nie uznała swoich zachowań, jako wręczania/przekazywania łapówek (sic!).

3). Pozostaje jeszcze otwarte pytanie: dlaczego doszło do tak podstawowych "błędów" w artykule, zamieszczonym w jednym z największych w Polsce opiniotwórczych tygodników. Głupotę i braki w edukacji autorów ww. tekstu artykułu (opublikowanego w tygodniku "Wprost" na kilka dni przed ogólnopolskim protestem lekarzy) odrzucamy, ponieważ przedstawione w raporcie Fundacji im. Stefana Batorego obliczenia jak i ich interpretacja nie wykraczają poza możliwości intelektualne ucznia szkoły podstawowej. Jeśli nie głupota, to co? - to pytanie pozostawiamy naszym Czytelnikom bez komentarza.
A tak przy okazji: jeden z komentatorów naszej sceny politycznej, obserwując relacje z obrad Sejmu, zaproponował kiedyś obowiązkowe testy psychologiczne dla kandydatów na posłów i senatorów. My proponujemy obowiązkowe testy dla dziennikarzy. Testy ze znajomości... podstaw matematyki.


lek. Jarosław Kosiaty
redaktor naczelny portalu medycznego Esculap.pl
e-mail: redakcja@esculap.pl

-------------------------------------------------------------------------------------------

Warszawa, dnia 5 kwietnia 2006 r.

Szanowny Pan
Marek Król
Redaktor Naczelny
"Wprost"

Szanowny Panie,

Bardzo dziękuję za zamieszczenie w numerze 14 tygodnika „Wprost” informacji zawartej w przesłanym przeze mnie dnia 17 marca br. sprostowaniu do artykułu „Kasa na zabieg” (11).

Dziwi mnie jednak forma, w jakiej zostało to zrobione, tj. zamieszczenie przesłanej informacji z podpisem współautora tekstu, pana Zbigniewa Wojtasińskiego, zamiast zamieszczenia sprostowania. Co gorsza autor zakończył ten tekst zdaniem, które nie jest prawdziwe i nie pochodzi z raportu „Pacjenci i lekarze o korupcji w publicznej służbie zdrowia” (2001): „Spośród lekarzy biorących łapówki co drugi brał je za wykonanie operacji”.
Rezygnuję ze zwracania się po raz kolejny z prośbą o sprostowanie w obawie, że moja prośba zostanie potraktowana w taki sam sposób jak poprzednia.

Z poważaniem

Grażyna Kopińska
dyrektor Programu Przeciw Korupcji
Fundacja im. Stefana Batorego "




"Nieprawdą jest, iż..."

Fundacja im. Stefana Batorego
00-215 Warszawa, ul. Sapieżyńska 10a
tel. (48-22) 536 02 00
fax. (48-22) 536 02 20
e-mail: batory@batory.org.pl
serwis WWW: www.batory.org.pl


Warszawa, 17 marca 2006

Pan Marek Król
Redaktor Naczelny
Tygodnika WPROST
Warszawa
Al. Jerozolimskie 123a


Szanowny Panie Redaktorze,

W numerze 11 (z 19.03.06) prowadzonego przez Pana pisma w artykule "Kasa na zabieg" autorstwa p. Zbigniewa Wojtasińskiego i p. Iwony Konarskiej zamieszczono informacje nieprawdziwe. Chodzi przede wszystkim o treści zawarte w następującym fragmencie: "Z badań Fundacji im. Batorego wynika, że prawie połowa lekarzy bierze łapówki za wykonanie operacji, a co trzeci za przyjęcie chorego do szpitala lub skrócenie kolejki do zabiegu. Co piąty ordynator otrzymuje w kopercie od pacjenta 500-1000 zł, a co dziesiąty - równowartość przeciętnej pensji."

W związku z powyższym zwracamy się do Pana z uprzejmą prośbą o zamieszczenie sprostowania o następującej treści:

Fundacja im. Stefana Batorego wydała tylko jeden raport dotyczący problemu korupcji w służbie zdrowia. Jest to raport z badań wykonanych na nasze zlecenie przez CBOS w 2001 roku. Raport jest dostępny na www.batory.org.pl/korupcja/pub.htm

Informacje przytoczone w artykule "Kasa na zabieg" (z 19.03.06) nie pochodzą z naszego raportu. W szczególności nieprawdą jest iż: "Z badań Fundacji im. Batorego wynika, że prawie połowa lekarzy bierze łapówki za wykonanie operacji..." W badaniu stwierdza się, że 36% badanych stwierdziło, że w ciągu ostatnich 10 lat dawało prezenty lub pieniądze pracownikom służby zdrowia. Wśród tych 36% dających - 23% przyznało się, że płaciło za przeprowadzenie operacji. Oznacza to, że w 2001 roku 8% ogółu badanych twierdziło, że wręczyli lekarzom prezenty lub pieniądze za przeprowadzenie operacji. W podobny sposób należy interpretować inne dane zawarte w raporcie.

Licząc, że powyższe sprostowanie zostanie wydrukowane niezwłocznie, łączę wyrazy szacunku,


Grażyna Kopińska
dyrektor Programu Przeciw Korupcji
Fundacji im. Stefana Batorego
pacjent / 83.238.81.* / 2006-04-08 00:41
Być moze prawdą jest ,że w 2001 roku 8% badanych wręczyło lekarzom łapówki -gdyby Fundacja zrobiła teraz takie badania to może było by 80% .ale trudno się do tego przyznać gdy dający i biorący są karani tak samo.Zgadzam się że z tych marnych pensji trudno jest utrzymać luksusowe samochody i pałace więc trzeba jakoś "dorobić" i to tak żeby o tym nie wiedział "fiskus" a że to nazywa się w srodowisku lekarskim dowodem wdzieczności ? można to różnie nazywać -bardzo by mi się przydał taki dowód wdzięczności żeby się móc leczyć w państwowej służbie zdrowia (a raczej społecznej ,gdyż przecież każdy pracujący na nią płaci) .Również terminy badań wymuszają leczenie prywatne z których ze względu na potrzebę korzystam i jakoś żaden lekarz nie wystawił mi rachunku za wizytę ciekawe jak "fiskus" rozlicza prywatne gabinety - przecietny podatnik gdy w zeznaniu podatkowym nie ujawniłby dochodu to miałby sankcje karne a tymczasem w prywatnych gabinetach lekarskich przeciekają grube pieniadze i nic "echo" a może to też dowód wdzięczności? wiem że taki dowód wdzięczności przewyższający 100zł też musi byc opodatkowany więc jak to jest ?
Może gdyby Urzędy Skarbowe zabrały sie za ten problem to znalazłyby sie pieniądze dla słuzby zdrowia i nie trzeba by było strajkować
Również organizacja pracy by się przydała w służbie zdrowia -skandalem jest żeby chory człowiek rejestrował się do godziny 11-tej a przyjety przez lekarza jest o godz.14-tej.
~ / 84.10.92.* / 2006-04-08 22:51
1. Może 80 a może 2.
2. Samochody się biorą z pracy na 3 etatach po 300-400h w miesiącu.
3. Ktoś Cię zmusił do pójścia do prywatnego gabinetu? Czy masz pretensje do malarza, że bierze 500 złotych za pomalowanie mieszkania?
4. 3h czekania to długo? W GB czekasz tydzień!
akuku / 62.111.226.* / 2006-04-08 09:37
to czemu nie wziąłeś rachunku?
g prawda / 195.128.113.* / 2006-04-07 21:58
Służba zdrowia powinna być sprywatyzowana od zaraz od dzisiaj. W innym przypadku będzie się utrzymywać ta patologia strajków. Dlaczego miliony ludzi w polsce nie strajkuje tylko szuka innej pracy gdy im warunki aktualnej pracy nie odpowiadają. Iddźicie do prywatnych przychodni, klinik itd. Jak jesteście tacy dobrzy to wam tam dobrze zapłacą albo sami otwórzcie działalność.
Ilu ludzi po studiach nie pracuje w zawodzie kierunkowym - sam do nich się zaliczam i sobie chwalę. Nie jest mi bajkowo ale nie wrzeszczę o podwyżkę bo do jakiego ministra. Uważam że powinienem więcej zarabiać niż teraz a to skłania mnie nie do ciągłego poszerzania wiedzy no i poprostu pracy. Strajkujący lekarze to socjaliści czyli kapitaliści tylko dla siebie samego.
drrrrrrrrrrrrr / 83.31.4.* / 2006-04-07 23:41
Masz rcję lekarze pownni pracować w bankach a Ciebie powinni leczyć bankowcy, proponuję żeby ci coś przeszczepił
jaki makler.Pozdrowienia
michu / 83.23.119.* / 2006-04-07 21:52
ja powiem tylko tyle: NIE ZNAM BIEDNEGO LEKARZA!!! nie dodam nic więcej, bo jest to zbyteczne.
~ / 84.10.92.* / 2006-04-08 23:25
A znasz jakiegoś wypoczętego lekarza?
lekarz / 63.227.8.* / 2006-04-07 21:42
Z tego artykulu wynika, ze lekarze to zwyrodniala grupa w przeciwienstwie do reszty spoleczenstwa. I tak na przyklad taki policjant, urzednik panstwowy, posel, ksiadz to wzorce dobroci i uczciwosci. Prawda, ze wszyscy w kraju sa mili, uczciwi i usmiechnieci, tylko nie lekarze? Otoz jakie spoleczenstwo tacy lekarze, ksieza, nauczyciele itd.
Ale problem lezy gdzie indziej. Wszyscy zapominamy o starej zasadzie, ze jezeli jakis system zle dziala, to nie zmienia sie ludzi w nim pracujacych, tylko zmienia sie SYSTEM.
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy