To odpowiedź n wpis poniżej jednak widzę duże braki
w wiedzy i dlatego proponuję przeczytać:

Włos na głowie się jeży gdy słucham takich specjalistów od GMO. Proponuję najpierw poczytać, pomyśleć a następnie wygłaszać tego typu opinie, bo w tym przypadku za ileś lat okaże się, że to co tutaj nazywane jest kołtunizmem i nieuctwem jest jedyną naszą wartością wartą ochrony. Proponuję odwiedzić stronę: www.gmo.icppc.pl lub obejrzeć film : " Życie wymyka się spod kontroli ". Jeżeli woli Pan ksiązki to proponuję ciekawą pozycję : "Nasiona kłamstwa " Jeśli chciałby Pan zgłebić temat to proponuję też dowiedzieć się więcej na temat koncernu Monsanto .
Może nie będzie wygłaszał Pan takich bezsensownych opini.
I odnośnie alternatywy dla GMO to istnieje taka i nazywa się : organic food, czy po polsku : żywność ekologiczna i oczywiście jest droższa od konwencjonalnej żywności , ale to już kwestia podejścia ; Czy chcemy dużo i tanio , czy mniej ale dobrej jakości
I jeszcze cytat z w/w filmu:
Bardzo się staramy, aby każdy zrozumiał, że skażenie genetyczne to coś zupełnie innego niż skażenia chemiczne, które przez własną głupotę rozpowszechniamy przez ostatnie 50 lat. Rzecz w tym, że chemikalia nie potrafią same się rozmnażać. Nawet największe skażenie chemiczne z czasem maleje, podczas gdy w technologii genetycznych modyfikacji jest dokładnie na odwrót. DNA może się w zasadzie rozmnażać samodzielnie, a więc możliwe jest, że początkowo niewielkie skażenie rozrośnie się z czasem do olbrzymich rozmiarów.

I na tej mowie się skończyło!

a ja jestem przeciwnikiem - nie dlatego, że coś rośnie większe niż niemodyfikowane czy daje większe plony, ale dlatego, że coś rosnąc zabija wszystkie owady które na tym siądą, albo jest odporne na pestycydy, gdy wszystkie inne rośliny wokół umierają. Odporne nie znaczy nieszkodliwe dla tych co później to zjedzą.

polecam tekst:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/blaski_i_cienie_modyfikacji_genetycznych_w_rolnictwie_50240.html