pieski
/ 185.26.182.* / 2015-06-20 08:17
Jest taka anegdota rysunkowa Mrożka: Dwa ludziki, jeden pali. Niepalący do palącego, że palenie szkodzi. Tamten nie reaguje. Niepalący wpada we wściekłość i flekuje palącego. Palący leży bez życia. Niepalący - A nie mówiłem, że palenie szkodzi! Wg Cimoszewicza palacz jest agresywny, niepalący czyni niezbędne porządki. Rzecz w tym, że to niepalący wyeliminował palącego. Jutro może przestać lubić jeżdżących na hulajnodze, a pojutrze zwolenników kompotu z dyni. Zawsze ma jednak rację. Co się stanie z Cimoszewiczem, kiedy znielubi gadających przez nos?
Na marginesie, są dwie kariery w Polsce pozornie odległe i zarazem zdumiewająco podobne: Cimoszewicza i Sikorskiego. Stojąc zawsze na uboczu, zachowują niewytłumaczalną zdolność do pełnienia najwyższych urzędów w Polsce. Oni przecież nie są lubiani! Nie są też lojalni! Kto ich wybiera, kto ich popiera? Jak to się dzieje, że aktywniejsi, bardziej godni zaufania członkowie ugrupowań rządzących bądź aspirujących do rządzenia ustępują im miejsca?