a cicho tam być
/ 83.11.117.* / 2008-02-02 15:22
Ignacego Krasickiego polecam
Kiedy wół był ministrem i rządził rozsądnie,
Szły, prawda, rzeczy z wolna, ale szły porządnie.
Jednostajność na koniec monarchę znudziła;
Dał miejce woła małpie lew, bo go bawiła.
Dwór był kontent, kontenci poddani - z początku;
Ustała wkrótce radość - nie było porządku.
Pan się śmiał, śmiał minister, płakał lud ubogi.
Kiedy więc coraz większe nastawały trwogi,
Zrzucono z miejsca małpę. Żeby złemu radził,
Wzięto lisa: ten pana i poddanych zdradził.
Nie osiedział się zdrajca i ten, który bawił:
Znowu wół był ministrem i wszystko naprawił
Twarz pokerzysty...... w ogóle twarz, a oczka nawet nie mrugną.
Boże , widzisz i nie grzmisz !
Czym on się zajmuje?