Panie Skrzypku, czy mógłby Pan doprecyzować w jakim kraju będzie ten wzrost gospodarczy za Pana rządów. Byc może w początkowym okresie będzie ten wzrost zauważalny z powodu napędzonej koniunktury latami zeszłymi. Jednak kadencja szefa NBP trwa 7lat albo 6 bo już zapomniałem i pytanie moje brzmi czy starczy Panu paliwa by w tym wzroście dotrwać do końca???

Już nie mam wątpliwości, że to specjalista, tyle tylko że od betonów.

poprosze uprzejmie o stanowisko szefa kadr w PKO BP, bardzo poprosze...

Wspieranie rozwoju gospodarczego przez prezesa NBP to trochę śmieszny postulat, co bedzie chciał wpuścić wiecej pieniądza na rynek i rozdać go potrzebującym i tym wywołać "bum" inwestycyjny, czy moze obnizyc stope procentową gdy inflacja bedzie 1% rocznie tak , zeby była 2,5% przy górnej granicy celu inflacyjnego. Może pan Skrzypek uważa tak jak poprzedni niedoszły kandydat, że wysokie stabilne wzrosty PKB są jedynie możliwe przy istnieniu zjawisk inflacjogennych podważających tą stabilność. Pewnie pan SKrzypek myslać o wspieraniu rozwoju gopodarczego myslał o obniżeniu ryzyka inwestowania w Polsce, którego miarą jest własnie stopa procentowa i obniżenie tego ryzyka bedzie sie odbywać poprzez obniżanie jego miernika czyli stopy procentowej.

Przekonało mnie do niego stwierdzenia o euro i dokładne precyzyjne wyliczenie by "wejść do strefy wtedy, kiedy to najbardziej będzie opłacalne dla Polski."

Skrzypek został wyciągnięty za uszy w ostatniej chwili, niczym królik z kapelusza – jak wcześniej Marcinkiewicz.
Prezesura NBP w naturalny sposób skłania do niezależności nawet uzależnionych – tak to zostało skonstruowane. Jednak jak wiemy, Kaczyńscy otaczają się ludźmi którzy widzą w nich niemal Boga (tyle że w dwóch postaciach). Pal licho niewystarczające kwalifikacje Skrzypka, w radzie jest jeszcze 9 osób – podpowiedzą, najgorszy jest brak niezależności.