KCz
/ 83.7.250.* / 2006-01-01 00:13
Jeżeli Premier Marcinkiewicz uważa, że za 1 EURO powinno się płacić 4 zł to przyszłość dla nas moze nie być taka piękna jak się rządzącym wydaje. Aby następował rozwój gospodarczy Polski w rozumieniu tworzenia produktów, w tym w szczególności technologii, złotówka musi się dalej umacniać, aż do momentu, gdy zarówno polski specjalista, naukowiec i wykwalifikowany robotnik będzie zarabiał w złotówkach po przeliczeniu na EURO niewiele mniej lub tyle samo co odpowiedni specjalista, naukowiec i wykwalifikowany robotnik w rozwiniętych krajach europejskich (np. Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania). Tylko wtedy będzie następowało tworzenie nowych technologii w Polsce. W przeciwnym razie będziemy jedynie wykonawcami technologii zagranicznych czyli pracownikami do obsługi obrabiarek, brudnej roboty i czynności przynieś, podaj, przykręć itd., a nasi dobrzy specjaliści, naukowcy i wykwalifowani robotnicy wyjeżdzać będą za granicę, gdzie z ich pracy korzystać będą inni, a nie Polska. Eksport przy umacniającej się złotówce też będzie opłacalny, ale trzeba będzie podnieść wydajność i doszkolić pracowników, ale przede wszystkim podnieść poziom techniczny w polskich zakładach - efekt nie przyjdzie od razu, ale przyjdzie z czasem. Wzrost eksportu poprzez sztuczne utrzymywanie wartości EURO w złotówkach na jakimś poziomie np. 4 zł doprowadzi do chwilowej poprawy finansów, ale w dalszej perspektywie do stagnacji godpodarki i stagnacji często znacznie zaniżonych płac polskich pracowników.