Ostatnio co jakiś czas ktoś z SLD wyskakuje z jakimś dziwnym pomysłem bez zastanowienia , nie wiadomo właściwie po co. Jednym z takich śmiesznych pomysłów jest uczynienie dniem wolnym od pracy 24 grudnia - czyli wigilii B.Narodzenia. Po pierwsze dlaczego to lewicowa partia walczy o dodatkowe święta KK i jedynej słusznej religii za nic mając uczucia i przekonania reszty społeczeństwa. Po drugie ciągnące się po kilka dni święta, mocno pompowane natrętną propagandą w środkach masowego przekazu i reklamami placówek handlowych, doprowadzają coraz więcej ludzi do silnego stresu. Coraz więcej ludzi od tych świąt ucieka, na krótkie wczasy, wyjazdy zagraniczne lub po prostu ich nie obchodzi, traktując jak każdy inny dzień w roku. Utrwalona praktyka aby na Boże Narodzenie i na Wielkanoc były po dwa dni wolne , dawno już się przeżyła i tylko męczy niepotrzebnie ludzi. Powinno się zlikwidować drugi dzień świąt B. Narodzenia i tzw. lany poniedziałek po Wielkanocy a w to miejsce w ramach rekompensaty wprowadzić inne święta o charakterze ogólnonarodowym i bez podtekstów religijnych. Święta religijne są dla wyznawców tych religii i nie powinno się w demokratycznym państwie zmuszać wszystkich obywateli do świętowania w dni które dla nich świętem nie są. Takich propozycji oczekiwałem od SLD ,ale okazuje się że się doczekam. Tak to jest jak za politykę biorą się ludzie bez ideałów.