Forum Polityka, aktualnościKraj

Śniadek: Niekórzy się nie cieszą, bo nie mają z czego

Śniadek: Niekórzy się nie cieszą, bo nie mają z czego

Wyświetlaj:
sztorm / 95.49.38.* / 2010-09-01 16:43
ale jest niewygodny dla mira grzecha rycha no i hrabiego broniego w ich pomyśle "żeby żyło się lepiej"
Bernard+ / 83.27.78.* / 2010-09-01 18:07
Mówiąc, że w Polsce jest wielu Polaków, którzy nie mają się z czego cieszyć, Pan Śniadek mówi prawdę.
Ocena kto i co jest przyczyną a co skutkiem takiego stanu państwa, że tak wielu ludzi żyje w nim w autentycznej biedzie wymaga szerszego omówienia.
Zastanów się i powiedz: czy to Unia Europejska jest winna temu, że my Polacy zanim do niej wstąpiliśmy to mieliśmy wydajność gospodarki liczoną wartością sprzedaży rocznej towarów i usług w przeliczeniu na jeden milion pracujących stanowiącą zaledwie 40% wydajności 15 starych krajów UE i 32, 5% wydajności USA? A za 2009 rok już, albo raczej tylko, nadal mamy wydajność 56% przeciętnej dla całej UE. Czy to, że w Polsce z pośród wszystkich Polaków w przedziale wieku 18-65 lat pracuje tylko 43% a dla porównania w Holandii i Danii jest to powyżej 72% czy to wina Unii Europejskiej? W Polsce na 13 milionów pracujących tylko 5,2 miliona osób pracuje w sferze przedsiębiorstw a reszta w sferze budżetowej bankach finansach i ubezpieczeniach czy to wina, UE, że Polska ma pierwsze miejsce w świecie, pod względem przeciętnego wieku odchodzenia na emeryturę, czyli mamy najmłodszych emerytów na świecie? Czy to wina Unii Europejskiej, że w 1998 roku zafundowaliśmy sobie do utrzymywania z podatków administrację 367 powiatów, podczas gdy w 1975 roku było ich tylko 208 a specjaliści obliczyli, że aby ludność powiatu była dobrze obsłużona to wystarczy jeden powiat na 300 tys. mieszkańców a my utworzyliśmy powiaty mające 21 tys. mieszkańców. Czy to wina Unii Europejskiej, że około jeden milion pracujących polaków nie wypracowuje zysku w przedsiębiorstwach, bo pracuje a raczej tylko pobiera pensje w państwowych przedsiębiorstwach stale od wielu lat jeszcze w PRL nierentownych i mimo miliardów pomocy ciągle dotowanych i nadal nierentownych, więc zamiast z ich pracy budżet państwa mieć przychody to ma dodatkowe wydatki? Czy to wina Unii Europejskiej, że w roku 2000 Polski PKB był o 18% mniejszy niż PKB Szwecji a dopiero w 2008 roku Polacy wypracowali PKB o takie samo w milionach dolarów jak PKB Szwecji? Tylko czy wiesz, że jeżeli Polska za swoje roczne PKB musi utrzymać 38 milionów obywateli to Szwecja za takie same PKB UTRZYMUJE TYLKO 9 MILIONÓW OBYWATELI, WIĘC NA JEDNEGO SZWEDA DOCHÓD ROCZNY W 2008 ROKU BYŁ 4,22 RAZY WIĘKSZY NIŻ NA JEDNEGO POLAKA. Więc Szwecja może ponad 4 razy więcej wydawać na ochronę zdrowia każdego Szweda i na utrzymanie dróg i na szkolnictwo i na wszystko, co finansowane jest z budżetu i płace Szwedów mogą być 4 razy większe niż Polaków. Rozważ, co trzeba zmienić w Polskiej gospodarce, aby osiągała takie dochody jak Szwecja czy Dania czy Hiszpania na jednego obywatela? Czy mając w sadzie stare schorowane drzewa posadzone tak, że trzeba je opryskiwać i pielęgnować ręcznie można uzyskać takie plony jak młody stale odnawiany sad posadzony w nowoczesny sposób pozwalający wykonywać całą pielęgnację maszynami? Czy to wina Unii Europejskiej, że w przeliczeniu na 1000 zatrudnionych nasze stocznie przez ostatnie 20 lat sprzedały statków za miej niż połowę kwoty przypadającej na 1000 zatrudnionych w przodujących stoczniach świata, bo wszak w budowie statków niema granic każdy, kto chce kupić statek i ma na to pieniądze może go zamówić w dowolnie wybranej przez siebie stoczni kierując się tylko swoim dobrem, czyli każdy chce kupić możliwie tanio i w najwyższej, jakości. Czy Polskie stocznie były takimi najlepszymi stoczniami w świecie? I dlaczego nie były czy UE przed 2004 rokiem zabraniała nam inwestować w swój przemysł stoczniowy czy też inwestowanie w stocznie, w których było 150% przerostu zatrudnienia, które nie mogło być zracjonalizowane, bo władza pochodząca ze związków zawodowych nie mogła tego zrobić, co było konieczne, więc dawanie pieniędzy publicznych, było po prostu wyrzucaniem pieniędzy.
tade / 83.2.33.* / 2010-09-01 18:47
czyli krótko mówiąc: dlaczego jesteś biedny boś głupi a dlaczego jesteś głupi boś biedny.
szaren / 213.108.114.* / 2010-09-01 18:45
Bernardzie to nie tylko wina UE.
To wina polskich elyt.
Po prostu elyty zaliczają egzamin z zaledwie mierną oceną.
Zwiazki zawodowe robia to co robią, jezeli mają słabego partnera/przeciwnika, to go rokładają na łopadki ze szkodą dla interesów załóg których niby bronią.
Zwiazkowa patologia w Polsce jest znana. Ale to od elyt zalezy czy bedzie tak dalej czy ulegnie to zmianie.
Może dlatego nie ulega to zmianie, i elyty ulegaja populistycznym ządaniom związkowych bonzów , szczególnie tych z solidarności, poniewaz tak naprawde znaja sie jak stare konie i dostatecznie duzo wiedzą o swoich grzeszkach. Od poczatku prowadza między sobą taką "grę".
Ale nie powinno dla nikogo byc zaskoczeniem, że zwiazek zawodowy robi to co robią związki zawodowe. Na zachodzie był okres podobny, kiedy i tam 'panoszyły" sie zwiazki zawodowe szczególnie w sektorach publicznych (zreszta "panoszą" się dalej).
Ale jakoś od czasów słynnej Pani Thatcher oraz Pana Reagana , poradzono sobie z tym jakoś (lepiej lub gozej) i związki zawodowe stały sie bardziej partnerem niż destruktorem.
Zapewne Bernard+ ma sporo trafnych obserwacji, szkoda tylko że jednokoerunkowych, oby tylko nie jedynie słusznych :).
Tak sie bowiem skłąda, że stoczniami powinna zawiadywac odpowiednia klasa menedżerska, która powinna dbac o interes zakłądu, ba w samych ekipach rzadowych chyba tez powinni znajdowac sie odpowidni specjaliści którzy powinni wiecieć przynajmniej tyle samo co Bernard+.
A skoro z przemysłem stoczniowym stało sie to co stało, a elyty były tego świadome, to jak nazwac zaniechanie naprawienia tej sytuacji?
Zreszta podobnie jest w innych sektorach gospodarki pod kuratela państwa czyli pod kuratela elyt politycznych.
Jezeli przyjąc założenie , że elyty władające Polską nie sa swiadome choćby tego , czego swiadomy jest Bernard+, to jaki los czeka Polskę?
Dalej powinienem sie dziwic, że wielu dziwi sie , że zwiazek to żwiązek.
Ale może nie powinienem sie dziwic temu zgorszeniu i zdziwieniu?
Moze powinienem przyjąc do wiadomości ze elyty sa mniej sprawne i swiadome od działaczy związkowych?
Taak / 83.27.64.* / 2010-09-01 13:33
Staram się słuchać wypowiedzi i przemówień pana Śniadka i zauważam, że są to same populistyczne hasła wypowiadane w formie zdań prostych i krótkich z gestykulacją rękami i z przerwą na oklaski audytorium, żadnego merytorycznego rozwinięcia problemu.
Pouczanie kogokolwiek w tym Prezydenta, co ma powiedzieć, to miara intelektu pana Śniadka.
Pan Śniadek zna się na podpalaniu opon i smrodzeniu. Jestem ciekaw, jak zostałbym ukarany gdybym zapalił opony na ulicy?
same pytania / 72.254.128.* / 2010-09-01 18:27
a jest gdzieś zapisane, że Łupka nie można pouczać. Czy jest gdzieś zapisane, jako zasada, że kretyna nie należy poprawiać. Zresztą to co ty zauważasz to zauważa każdy esbek, tak go wychowano i tym na starość trąci.
szaren / 213.108.114.* / 2010-09-01 16:34
Moim zdaniem Śniadek ma sporo racji.
Zarówno w kwestii praw do obchodzenia rocznic, jak i tej , że politycy chcą grać przeszłością i teraźniejszością Solidarności.
Nikt nie zabrania urządzać obchodów rocznic solidarnościowych, organom państwa. Takie obchody mogły by organizować instytucje państwa ( sejm, senat, rząd). Jeżeli głównym organizatorem jest związek zawodowy, to nie powinno nikogo dziwić , że mogą być pretensje do polityków wywodzących się z solidarności o sprzeniewierzenie ideałom. Solidarność jako związek zawodowy ma prawo do swoich ocen. Skoro chcieliście uniknąć kontrowersji, należało urządzić państwowe obchody, neutralne z określonym programem (odpowiednio ocenzurowanym), gdzie było by miło, kulturalnie , rocznicowo.
Gdzie elity władzy mogły by wygłosić swoje chwalebne przemówienia, była by burza oklasków, odpowiednie transmisje szły by w kraj i świat.
W cywilizowanym świecie, takie uporządkowanie i oprogramowane obchody ważnych rocznic są na porządku dziennym.
W USA czy Europie zach. wiedzą jak to zorganizować, aby było sprawnie, monumentalnie , patriotycznie i sympatycznie.
Oczywiście Solidarność też ma prawo do obchodzenia rocznic solidarnościowych, ale w takim przypadku były by to obchody związkowe, a nie państwowe.
Politycy wypadali by dobrze na celebrach państwowych, a związkowcy na celebrach związkowych, wszyscy byli by zadowoleni, chociaż każdy mówił by to co mu miłe.
Nie rozumiem oburzenia na związek zawodowy za to, że działa i mówi jak związek zawodowy, że ma pretensje do ludzi którzy zawdzięczają swoje kariery (apanaże, limuzyny, żyrandole) związkowi, a potem na ten związek - zdaniem związkowców - się wypięli.
To jest oczywiste dla każdego choć trochę myślącego i znającego miejscowe (Polskie) realia.
Nie wierze, że tacy "wytrawni" politycy i "notable" którzy zawdzięczają swój obecny status związkowi, tego nie wiedzieli. Ba nie dopuszczam tej myśli do świadomości, bowiem gdyby tak było w istocie, to musiałbym bardzo mocno zmienić swoją opinię o klasie i inteligencji klasy politycznej w Polsce.
A skoro to przewidywali, ba spodziewali się tego, a nawet świadomie swoimi wystąpieniami zaognili sytuację - mam na myśli Pana Tuska i Pana Kaczyńskiego , ale tez i innych - to znaczy ze dalej robią politykę i igrzyska.
W każdym razie macie się czym zajmować, i zapewne jeszcze przez jakiś czas się popienicie, do następnego konfliktowego , umiejętnie zainscenizowanego i medialnie
rozpropagowanego powodu.
Jeżeli życie polityczne w Polsce jest swego rodzaju "nadbudową", to mam takie wrażenie , że ta "nadbudowa" w Polsce spoczywa nie na filarach ale na balonach.
Piszę ironicznie, ale jak pisać o tym inaczej?
MG 40 / 85.222.21.* / 2010-09-01 13:28
Podstawową rolą związków zawodowych jest obrona praw pracowniczych i praw konkretnych pracowników. Aby zmusić związki do wykonywania tych ról trzeba je ustawić w społeczeństwie na zasadach rynkowych. Tak zrobili Anglicy i działa to świetnie. Jak powinny działać związki? 1. Zakaz zatrudniania w firmach działaczy związkowych 2. Na terenie firmy mogą pracować tylko członkowie związku 3. Działacze opłacani tylko ze składek członków. Te proste zasady wymuszają na działaczach działania takie jakby związek był firmą chcącą pozyskać klientów-członków (bo działacz ma kasę tylko ze składek stąd chce pozyskać dla związku jak najwięcej członków i zależy mu na ich rzeczywistej obronie żeby członek się nie wypisał)
tade / 83.2.33.* / 2010-09-01 13:52

Jak powinny działać związki?

pewnie jeszcze byś chciał aby w urzędach zatrudniano na podstawie kwalifikacji po przez konkursy a nie ze względu na przynależność lub znajomości?????
To nie jest możliwe w Polsce
Przykro ale nie ma tak w 100% nigdzie na ŚWIECIE
zimny lech / 84.38.17.* / 2010-09-01 18:45
w GB po wyborach wymianie podlega spora liczba urzędników - nikt tam się z tego nie dziwi i nie robi o to hałasu - a u nas zatrudnia się nieusuwalnych urzędników, którzy niejednokrotnie działających przeciw aktualnie rządzącym
JAG1 / 83.20.207.* / 2010-09-01 12:41
Apeluję do rządzących - koniec finansowania związkowców z pieniędzy firm, w któych oni "pracują".
konserwa / 2010-09-01 12:07 / Tysiącznik na forum
No cóż stoczniowcy powinni się cieszyć wszak zachorowali na Katar a teraz powinni się przekwalifikować w kosmetyczki. Ot mamy działania polityków postsolidarnościowych.
39mc / 89.73.229.* / 2010-09-01 11:59
to tylko wymiana nazwiska: Solidarność jako organizacja związkowa zmuszana jest po prostu od obrony zwykłych ludzi przed kapitalizmem w polskiej edycji. Ten człowiek nie ma innego wyboru.
squun / 78.133.227.* / 2010-09-01 11:50
i nachapany z cudzej pracy
jake1 / 93.105.64.* / 2010-09-01 11:35
Kolejny z podwładnych pisuara prezesa krytykuje Prezydenta. Oj jak żal d..ę ściska, że Polska to nie Korea Północna i rodzina nie może dalej rządzić - i ta swiadomość, że nie będzie juz rzadzić.
zimny lech / 84.38.17.* / 2010-09-01 18:49
popieram - solidaruchom się ukróci jak wprowadzą ustawę o związkach zawodowych i wywalą związkowców z stanowisk w firmach
Nie katolik. / 213.92.140.* / 2010-09-01 11:08
Ten Kraj jest w oplakanym stanie wlasnie z przyczyn i winy takich ludzi jak przywodcy terazniejszej solidarnosci. Jak Solidarnosc powstawala to nie wszyscy, gdzies 50% czlonkow to bylo uczciwych ludzi . Reszta to zwykle obiboki patrzacy jak tu sie zalapac i robic kase. Do dzisiaj to zostalo, tylko ze dzisiaj w Solidarnosci PRAWDZIWYCH zwiazkowcow juz nie znajdziemy !!!!!!!!! AMBITNI dawno zrezygnowali reszta madrych ludzi odeszla do normalnej pracy. Slysze slowo SOLIDARNOSC to zaraz widze tych co nigdy nie splamili sie uczciwa praca, zastawiaja sie tym ze bronia ludzi ! Jakich ludzi, zwyklych DARMOZJADOW !!!!
Bernard+ / 83.27.78.* / 2010-09-01 18:02
Załogi Stoczni prowadzone przez związki zawodowe przez 20 lat od obalenia PRL dzielnie szły od strajku do protestu i od demonstracji do sporu zbiorowego i tak strajkując i protestując przejadały stocznię zbudowaną i wyposażoną w maszyny i urządzenia za pieniądze wszystkich Polaków. Związkowcy spowodowali, że załogi stoczni nie pracując wydajnie a pobierając za wysokie w stosunku do swojej słabej wydajności i niskiej efektywności płace, wyczerpywali coraz bardziej zasoby stoczni. Powodem była wysokość przeciętnych płac, która została wystrajkowana, a nie została wypracowana. Tak, więc to sterowana przez działaczy związkowych załoga i każdy, kto ze stoczni pobierał pieniądze zniszczyli razem stocznię, ciągle, bowiem wszyscy więcej brali ze stoczni pensji i to 13 pensji rocznie i sporo więcej świadczeń socjalnych niż wypracowywali dla stoczni przychodów. Teraz gdy widmo bankructwa od kilku lat staje coraz wyraźniej przed nimi to ciągle chcą, aby Premier, Prezydent i Sejm spowodował kolejne okradanie uczciwie pracujących za skromniejsze wynagrodzenia innych Polaków cichych i pracowitych Polaków i znów dał kolejne pieniądze na dalsze przejadanie. Przecież załoga stoczni przez 20 lat strajkowania o zbyt wysokie w stosunku do swojej wydajności i efektywności pracy wynagrodzenia przejadła to, co w stoczni było i zostały resztki majątku i resztki kadry kierowniczej niezdolne już do samodzielnego bytu gospodarczego. Więc niby, dlaczego jeżeli w jakimś innym mniej upolitycznionym zakładzie kilkadziesiąt osób traci pracę to zwyczajnie muszą iść do urzędu pracy i są tam traktowani tak jak prawo mówi o bezrobotnych a dla stoczniowców, którzy zmarnowali kilka miliardów społecznych pieniędzy to mają być jakieś inne ekstra przywileje a co, czy stoczniowcy mają błękitną krew? Czy nadal ma obowiązywać zasada, że duży bankrut to ma być lepie traktowany niż mały, bo więcej zmarnował publicznych pieniędzy i majątku? Czyli stare przysłowie z czasów PRL nadal w stoczni obowiązuje cytuję „Jak kraść z zakładu to dużo wtedy jeszcze cię obsłużą". Nauczyli się przez 20 lat, że lepiej opłaca się strajkować i demonstrować niż wydajnie pracować i nadal by chcieli bossowie związkowi, aby reszta narodu oddawała im wypracowany przez siebie dochód. Jeżeli wyprodukowało się statek i sprzedało go za kilka milionów mniej niż wyniósł koszt produkcji - to, kogo poza stocznią jest to wina? Kto wziął pieniądze za zbudowany statek i przejadł czy 2 miliony drobnych prywatnych rzemieślników, sklepikarzy i budowlańców, szwaczek i szewców ma pracować po 12 godzin dziennie również w soboty i niedziel za minimalna płacę a 75% wypracowanego przychodu oddawać na dofinansowywanie przez 20 następnych lat nierentownych wielkich uzwiązkowionych, niereformowalnych ekonomicznie a przede wszystkim mentalnie nieuczciwych zakładów, aby w nich utrzymywane były płace 2 razy wyższe niż średnia krajowa? A zakłady te nie potrafią wypracować przychodu na utrzymanie swoich miejsc pracy w dobrym stanie technicznym o modernizacjach zaś w ogóle nie myśląc tak, że nie ma już możliwości technicznych na nawiązanie konkurencji rynkowej ze stoczniami w innych krajach. Jeżeli 20 lat ciągłego dotowania stoczni nie przyniosło uzdrowienia to dalsze dotowanie jest bezcelowe lepiej publiczne pieniądze przeznaczyć na coś ekonomicznie efektywnego np. na budowę dróg lub oczyszczalni ścieków .
asfghdf / 95.49.174.* / 2010-09-01 13:17
Tuskowi zalezy aby rozwalić Solidarność, rozwala wszystko co dotyczy zrzeszeń i zgrupować ludzi aby nie można było wszcząć walki o niepodległość Polski
myśliciel / 87.205.244.* / 2010-09-01 21:57
To solidarność rozwoliła stocznie, niepozwaljąc jej się reformować, obecnie to samo chce zniszczyć gospodarkę Polski. Pan Śniadek plecie głupstwa, za co inkasuje 16tys. zł. miesięcznie .
B_7 / 195.35.80.* / 2010-09-01 13:20

aby nie można było wszcząć walki o niepodległość Polski

Człowieku w jakim ty świecie żyjesz...???? Ściągnij beret, odrzuć karabin i wyjdź z pod łóżka - popatrz na zewnątrz i spójrz - Wojna się już skończyła...!!!
pomiędzy esbekami może? / 72.254.128.* / 2010-09-01 18:25
a była kiedyś towarzyszu bankier?
Bankier_7 / 2010-09-01 10:39 / portfel / Punktator
Panu już dziękujemy - na twoje miejsce powinna zasiąść Henryka Krzywonos - ta kobieta nie mając ich ma większe jaja od ciebie. A ty co? Zmanipulowany przez drób przywódca szczekający jak pies na jadący pociąg... hehehe
Kończ i wstydu więcej sobie oszczędź!!!
więcej umiaru / 81.210.19.* / 2010-09-02 08:52
No i popatrzcie jak łatwo ukształtować durnia. Wystarczy po 30 latach reanimować tzw. działaczkę opozycyjną i już durnie wpadają w zachwyt. A GDZIE BYLI ci wszyscy zachwyceni "osobowością" tej pani, gdy gdy jej "nie było"?
może? / 72.254.128.* / 2010-09-01 18:23
a oprócz tej zdegenerowanej przez kablowanie i zajmowanie się prowokacjami beczki zjełczałego donosicielskiego sadła, masz jeszcze esbeku jakąś propozycję kadrową?
polak mały / 213.77.7.* / 2010-09-01 11:03
Aby się nie okazały zgniłe. A Śniadek mówi osatnio ważne rzeczy, tylko psy ujadają i słabo słychać.
man13 / 2010-09-01 10:29 / Tysiącznik na forum
Początkowo, sierpień 1980 roku, nie chodziło o ideały. Teraz w Solidarności, mamy dokładnie tak samo.
WOJ. / 78.8.134.* / 2010-09-01 10:28
No ty masz z czego sie cieszyć!Podziel sie ,to jeszcze paru sie uczieszy.Czy wolisz cudzą kase dzielić?

Najnowsze wpisy