etc.
/ 194.165.48.* / 2016-01-29 09:09
Jak czytam o możliwym "negatywnym wpływie na podaż pracy" to jestem nie tylko zaniepokojony, ale wręcz zażenowany. W kraju, gdzie na każdą, nawet najmarniejszą propozycję pracy przypada około 40 ZAREJESTROWANYCH bezrobotnych? Nie mówię tu o wszystkich pozbawionych realnych możliwości pracy, ale tylko o tych, którzy są już na tyle zdesperowani że zdecydowali się zarejestrować, by móc chociaż skorzystać z ubezpieczenia zdrowotnego. Przepraszam, ale to już jest kpina. W Polsce mamy rynek pracodawcy, na którym prawa pracownika są łamane w sposób nagminny i bezczelny, a pan minister boi się, że może stać się bardziej ludzki, bo ludzie będą wreszcie mieli odwagę upomnieć się o swoje prawa, a pracodawcy będą musieli bardziej się starać o pracowników i ostrożniej wypowiadać słynną kwestię "mamy dziesięciu na twoje miejsce".