W moim subiektywnym przekonaniu sytuacja na rynkach swiatowych bedzie niespokojna do grudnia, do momentu, gdy wystapi efekt swiateczny. W sumie wrozka nie jestem, ale jezeli chcesz wejsc z ciezko zarobionymi pieniedzmy i obawiasz sie strat, plus jestes osoba, ktora dopiero zaczyna inwestowac na rynkach kapitalowych, plus nie myslisz o tym zeby inwestowac chociazby przez 5 lat, to mimo wszystko zdusilbym w sobie w tym momencie instynkt spekulanta i poczekal na stabilizacje. To prawda wszystko moze sie nagle odbic i bedziesz sobie mowila, kurcze moglam tyle zarobic - ale chyba lepiej miec to co sie ma i nie musiec skonkludowac swojej przeszlej decyzji slowami, jaka ja bylam "nierozwazna" (zeby nie uzywac silniejszych slow;).
Podsumowujac zastanow sie jakie tak naprawde masz potrzeby - mowiac obrazowo zbierasz na "emeryture" to wchodz w akcje, sukcesywnie, a nie cala kwota i korzystaj ze spadkow (usredniaj cene zakupu), jezeli zbierasz na jakis zakup za rok, to lokuj srodki w fundusze obligacyjne, fundusze pieniężne, ewentualnie wydziel sobie kawalek kwoty, którą wiesz, że możesz stracić bez zgrzytania zebami i zainwestuj tę część w
akcje. Aczkolwiek nie jest profesjonalnym doradca inwestycyjnym wiec moj komentarz tez potraktuj z pewną dozą ostroznosci :)